Wyczytałam u Magdy, że nie masz skąd zdobyć przebiśniegów, a bardzo o nich marzysz Napisałam na PW.
Zbierania igieł nie zazdroszczę. Mam kilka sosen i świerków u siebie Na szczęście większość igieł, szyszek i gałązek leży na trawniku. Łatwiej zbierać- zgrabić.
I tak właśnie się "kładzie" hodowle najlepszych kotów świata - a skrzyżowanie kaszubskiego leśnego ze środkowopolskim mogłoby nam przynieść sławę i pieniądze
Gałązki nadal zbieram, choć wydawało mi się, że już wszystkie wyzbierałam
Za Twoje jutrzejsze plany trzymam kciuki, też mam plany
Mrokasiu, no ja nie wiem jak te kciuki trzymałaś bo o 6 rano było u mnie -9. No szok, jak mam wyjść coś robić na takim mrozie?
Chyba udam się do swojej pracowni i zacznę wysiewy i sadzenie dalii do doniczek. Worki z ziemią na szczęście przytomnie wczoraj kazałam zabrać do domu, leżą na ogrzewaniu podłogowym i się wygrzewają
Może w południe uda się wyjść i jeszcze coś pociąć.
Ech, kociary, narobiłyście smaka i tyle.
Tęsknię do zwierza, ale my tacy jeżdżący jesteśmy, że dopóki samo się coś do nas nie przybłąka, pewnie się nie zdecydujemy. Już dwa razy koty wybrały nas i to był dobry wybór
Zbieranie igieł to nie jest moje ulubione zajęcie ale zmusza do przebywania na świeżym powietrzu i gimnastyki. Co w moim przypadku jest bardzo wskazane Nadmiary zimowo-świąteczne czas zrzucić. A z wiekiem jest to coraz trudniejsze niestety. Więc każda sposobność jest warta wykorzystania.
Nie denerwują cię te szyszki na trawniku? Mnie bardzo, jak się wbijają w ziemię, nie mówiąc już o ryzyku potknięcia na szyszce. Ciągle zbieram ręcznie bo wygrabić nie zawsze się dają.