Haniu, no przeca nie podlewam roślin w słońcu . Podlewam wyłącznie po południu, gdy wiem, że na danej rabacie już nie będzie słońca. U mnie to dość wcześnie, zatem do kolejnego dnia wysycha wszystko.
Ale rozumiem, że mój żartobliwy pomysł z namiotem nie jest wcale taki od czapki . Spróbuję wdrożyć.
Kurczę, dziwne. U mnie, po powiększeniu rabat, spryskiwacze leją po wszystkim jak leci, magnoliach, dereniach, całej wyspie i nie tylko. Zero problemów...
U mnie też zero problemów. Tylko ta magnolia nieszczęsna…
Ma dla siebie wolną przestrzeń w promieniu około 1 metra. Dalej barwinek.
Szczegółów w temacie dołka nie pamiętam, ale przygotowywałam go według przepisów Waszych i internetowych, tu raczej jest jak należy. A wcześniej wykopałam całą ziemię po poprzedniej magnolce.
A rozluźniłaś korzenie, albo wręcz wytrzepałaś torf z korzeni?
Może on po prostu się męczy?
Ja dzisiaj sadziłam jeżówkę. Wywaliłam całą ziemię z korzeni. Producenci sadzą w torfie, bo jest lżejszy, ale roślinom on nie służy.
Nie mam pojęcia jak oni je w szkółkach podlewają, że one dają radę.
Może Anda by wiedziała
Ten żorźyk to jakiś pechowy nie tylko u Ciebie.
U mnie chyba umarł całkowicie, bo ktoś zapomniał go podlewać jak mnie nie było …. Ale cóż, magnolie nie są mi pisane jak widać (pozostałe też są jakieś rachityczne )