Róże posadziłaś w odpowiedniej odległości. Gałęzie wchodzące na wisienkę możesz bez problemów przycinać tak, aby były krótsze. To róża okrywowa, ona zawsze będzie szła na szerokość. Takie cięcie nie szkodzi, kwitnąć będzie cały czas dalej
Chciałoby się powiedzieć - "a nie mówiłam"? Albo - "ja wiedziałam, że tak będzie" co do deszczu i odżywienia ogrodu
Druga propozycja Andy też mi się podoba
Eh, wody trochę z nieba spadło i od razu się dzieje w głowie ogrodniczki
Doradzać w kształcie rabat Ci będę, ale ostatni pomysł Ewy fajnym się wydaje
Wiem jednak, że zdjęcia to zdjęcia, a real to to real - trochę to się jednak różni w sensie wypłaszczenia, zagęszczenia, ciągów komunikacyjnych etc.
No i potrzeb oraz wizji własnych
Wiem jedno - ja bym wisienki nie ruszała Ale ja cykor jestem i miękka buła
Zostaw te wiśnie. Różom przytniesz raz czy dwa gałązki w sezonie.
Fajnie że masz zapał. Bede kibicować nowej rabacie.
Jak chcesz róże to polecam artemis. Pięknie teraz kwitną, nie chorują i to takie biało śmietankowe żaróweczki widoczne z daleka.
Mi właśnie oklapł zapał i wena na maxa z powodu tego że życie mi dowaliło, nie wiem czy i kiedy wróci ten zapał. I niestety deszcz mi nie wystarczy na poprawę nastroju.
Dziewczyny, dziękuję za wszystkie uwagi
Muszę temat przemyśleć.
Nie chciałabym przycinać roz w sezonie, bo zależy mi właśnie na ich rozrośnie. Z drugiej strony - nie chciałabym przesadzać wiśni... Jeśli wiśni nie przesadzę - nowej rabaty nie będę tworzyć (w każdym razie nie teraz ).
Pomyślę . I tak muszę zaczekać - jak radzi Anda - do czasu, gdy wiśni opadną liście.