Magarko, to niezwykły jak na mnie opis

. Raczej jestem ponuraczką

. Choć faktycznie ogród wzbudza we mnie pozytywne wibracje

.
Bardzo się cieszę, ze mój grodowy entuzjazm jest zaraźliwy

. Bierz ile potrzebujesz
Ania, robię Ci miejsce na dzisiejszy wieczór

. Tylko browca dokupię

.
Tess, zatem tez masz ogród w deszczowej dziurze

. Raz - cały region niemal bezdeszczowy, dwa - konkretne miejsce jeszcze bardziej bezdeszczowe... Moje emocje pourlopowe już nieco się uspokoiły, na co największy chyba wpływ miał ten cudowny całonocny deszcz

. Działam dalej, myśl o totalnej rozwałce przerzucam na „kiedyś”
Milunia, to prawda, pięknie się rozrosły

.