Judith, coś niesamowitego! Fanfary i oklaski gromkie ślę! Mam nadzieję, że słychać
Zacytowałam to jedno zdjęcie, bo to nieprawdopodobne, czego dokonaliście własną ciężką pracą. Te plasticzki, które swego czasu były przecież wszędzie, zastąpiliście naturalnymi siedziskami, skrzyniami, donicami, ławką i huśtawką. Coś pięknego!
Marta, no właśnie coś słyszałam i nie wiedziałam, co to, teraz wszystko jasne! .
Wielki cmok w podziękowaniu ślę .
Plastiki to jeszcze po poprzednich właścicielach chwilę zostały . Gdy ja zakochiwałam się w ogrodowaniu, małżonek zakochiwał się w stolarce - tak wspólnymi działaniami stworzyliśmy ogród . Oboje nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia ani z grzebaniem w ziemi, ani z grzebaniem w drewnie czy betonie .