Zauważyłam ciekawą rzecz (czy odkrywam Amerykę? ), ze starsze, grubsze rozplenice niemal nie kwitną w przeciwieństwie do młodszych, mniej obfitych, które obsypane są „kotkami”... Hmm...
Też tak zrobiłam. Pierwsze objawy zarazy miałam już w lipcu. Wycięłam liście i niektóre pędy. 90% owoców jest zdrowa.
Ten rok był o tyle wyjątkowy, że bardzo długo trzeba było czekać na owoce. Zwykle pierwsze pomidory z gruntu miałam już na początku lipca. W tym sezonie były w połowie sierpnia.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Przemyśl te świerki Conika. To bardzo problematyczne rośliny, bo:
-są chorowite, podatne na atak przędziorka i potrafią nagle zejść z tego świata
-brzydko się starzeją; uroczymi stożkami są tylko młode egzemplarze.
Rosły kiedyś na frontowej u Mrokasi. Broniła ich jak lwica.
Ale dojrzała do zmian, które tę rabatę frontową zamieniły w jeden z najpiękniejszych zakątków w jej ogrodzie.
Mój Conika zszedł w sposób nagły po 4 latach.
PS. Warzywnika byłoby mi szkoda. Podjadam aktualnie dynie makaronowe, Hokkaido, piżmowe, cukinie. Wyciskam sok z buraków, selera, aronii, mięty, jarmużu. Robię pesto z własnej bazylii. Bardziej byłabym skłonna z rezygnacji z rabat ozdobnych.
Gruntowe pomidory są trudne w uprawie ze względu na nasz klimat. One nie lubią zimnych, wilgotnych nocy.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Kwitną, kwitną. Trzeba tylko trochę dłużej poczekać na kotki.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Cudowna wiadomość! A więc starzejcie się rozplenice
Judith, lubię knucie
Fajne zamiany u Ciebie się szykują, uuuwielbiam takie projekty
Pomyślałam, że przydałoby się rozjaśnić jakoś to miejsce. Trawa variegatus przyszła mi na myśl. Ale co, gdzie i jak - trzeba przemyślunku.
Haniu, świerki conica mam od 8 lat, przejęte wraz z działką. Są piękne i rosną wolno, co akurat uważam za zaletę - obecnie mają mniej więcej 130 cm wysokości. Zatem nie bardzo mam co przemyśleć, przesadzam je tylko w inne miejsce . Jednocześnie - gdy sie tam nie przyjmą - nie będę zbytnio po nich płakać, choć wolałabym jednak, by sie przyjęły.
Co do warzywnika - nigdy go nie miałam w dosłownym tego słowa znaczeniu, mam tylko miejsce na niego przeznaczone przy tworzeniu ogrodu . Szybko (od razu właściwie) okazało sie, ze do warzywnika nie mam zupełnie melodii, nie interesuje mnie ten temat. I - jak pisałam już - moje nieistniejące zaangażowanie zaowocowało (haha ) brakiem zbiorów. Siedem lat patrzyłam na ten niewykorzystany teren i - jak pisałam - czas skończyć z fikcją .