No pewnie, ze powinno. I dlatego ciężko mi sie zachwycić jesiennym opadem liści .
Usuwanie z trawnika to mniejszy problem, bo wprawdzie grabienie zapewnione do grudnia, ale łatwo to zrobić. Z rabat trzeba zbierać na kolanach... Odkurzacza nie zawsze można użyć, bo albo liście mokre, albo nie chcę robić hałasu na cała okolicę...
Ja mam na dalszej części skarpy właśnie dęby. Przycinam je, żeby się nie rozrastały cholerniki. Ale te liście to faktycznie mają cholery niczym foliowe.
Pasowałoby je odkurzyć prosto z drzewa
Elo Ursa
No nie wiem - pomijając nieprzyjemne składniki (garbniki) to te liście sie nie rozkładają, nie rozpadają jak inne na drobniejsze części, a otulają ziemię szczelnie jak folia. Kiedyś nie sprzątnęłam jesienią z jednej rabaty - rozwinęła sie tam paskudna pleśń, jakieś wstrętne grzybki porosły...
EM się „zapalił” do dębów . Ale mogę w ostateczności robić tak, jak Asia, przycinać je …
Zresztą zobaczę wiosną, w tym roku już dwa razy były przesadzane, może nie będzie o czym myśleć . Szkoda, że Venus woli judaszowce