Dołączę do biadolenia. Co prawda sąsiedzi nie mieszkają, ale dom stoi pusty a ogród zarasta. Mają tam lokatorów, nieprzyjemnych bardzo, z łysym ogonem. Nory sobie jakieś porobiły te stworzenia. Akurat pod moim płotem. A chwast płot przerasta. Zakładamy maty wiklinowe, bo jak tu żyć. Nawłoci i pokrzyw mam po dziurki w nosie.
Lucy, wolałabym ogniastych sąsiadów .
Jestem jednostką introwertyczną, do tego wysoko wrażliwą. Przeszkadzają mi rzeczy, na które inni nie zwracają uwagi. Dźwięki, zapachy, faktury etc. Ta cecha była głównym powodem zamieszkania we własnym domu na dość sporej działce. Niestety - gdy się tu zadomowiliśmy, zmienił sie najbliższy (najbliższy w sensie odległości) sąsiad...
Ja co prawda jeszcze wysokiego domu sąsiadów nie mam,ale jest tu fabryka która hałasuje 24 na dobę przez cały rok.rozbudowali się i jest jeszcze głośniej. W domu słychać cały czas ten hałas a to z kilometr odległości. Latem nie da się otworzyć okien, więc już się boje co to będzie gdy się będzie chciało w nocy otworzyć okna- bo spać to się na pewno nie da...
Matko!!! Aż tak ta fabryka hałasuje? Może wezwać jakies służby do zweryfikowania poziomu hałasu? Przecież to nie do pomyślenia żebyś okien nie mogła otworzyć...
U mnie w bliźniaku za płotem pojawiły się jednostki pomp ciepła. Stoją tam gdzie mam karaganę w donicy czyli akurat przy moim tarasie, zaledwie kilka metrów od jego brzegu... EM mówi, że one nie hałasują. Zobaczymy...
Mnie szczury przerażają i obrzydzają. To już myszy lepsze. Mnie przeszkadza hałas z autostrady. Taki w sumie jednostajny szum, ale męczy i w nocy przy otwartym oknie wybudza jednak.
Ale nic nie przebije sąsiedzkiej krajzegi i cięcia drewna regularnie od godziny 15-tej, codziennie praktycznie. Akurat jak człowiek wraca z roboty i chce trochę odpocząć w ciszy
...
Ja mam takiego sąsiada, który kosi trawę - jak zacznie to warczy tą kosiarką chyba z 3 godziny. Szczególnie lubię jak robi w piątek lub sobotę do 18-tej, właśnie jak człowiek chciałby sobie odpocząć w ogrodzie, ptaków posłuchać, książkę poczytać... Nie wiem co on tyle czasu kosi...
Stajesz się pełnoprawnym członkiem Klubu Biadolących .
I niestety masz bardzo dobre powody... Człowiek wyprowadza sie na wieś, żeby mieć spokój i śpiew ptaków, a tu dostaje hałas większy niz w centrum miasta... Nie mam słów pociechy...