Łączę się w sąsiadowym bólu Widziałaś moich sąsiadów?
Na szczęście mam ich od północy i już nasadziłam tam co tylko się dało, a nie zapowiada się, żeby szybo się wprowadzili.

Ja się wczoraj nie odważyłam na prace w ogrodzie, wyrwałam kilka chwastów i wiałam do domu Ale za to razem z małżonkiem ogarnęliśmy garaż bo już błagał o sprzątanie i okazało się, że mam chyba z 200 pustych doniczek po roślinach. Komentarz mojego męża "patrz ile już tych chwastów nasadziłaś" Współczuję konstrukcji na przeciw okien w sypialni, ja mam sąsiada od północy oddzielonego działką, i on tam ma skład budowlany, na szczęście nie jest bardzo uciążliwy. Ale ta działka co nas oddziela też jest jego, kupił ją praktycznie zaraz po tym jak się wprowadziliśmy. I teraz planuje tam jakąś budowę. Zdrówka Judith!

Jak jesteś zła z powodu sąsiedztwa, zaglądnij i do mnie- zaraz Ci się polepszy humor

Wczoraj postąpiłam wbrew swoim zasadom czyli pracowałam w ogrodzie przy zimnym wietrzysku. Dzisiaj są skutki: przeziębienie ze wszystkimi „atrakcjami”... Buu! Do tego sąsiad zaczął budować jakaś wysoką konstrukcję niemal vis a vis okien sypialni... Po wiosennym optymizmie nie ma śladu...

O rety, współczuję... i choróbska i sąsiada...
My wczoraj montowaliśmy ogrodzenie, wywiało nas strasznie ale na szczęście ogrodzenie postawione i nic nam się nie przyplątało. Herbata z imbirem, malinami i prądem chyba zrobiła robotę .
Zdrówka!

Masz rację. No to chociaż przybić piątkę i wspólnie pobiadolić możemy