Judith uważaj kobieto na siebie! Wyobrażam sobie Twój ból bo kość piszczelowa boli okropnie czytam, że rozważasz coś zimozielonego na rabatę, a myślałaś może o krzaczku laurowiśni? Też zimozielony i na wiosnę kwitnie na biało. Mam u siebie dwa i uważam, że ładnie wyglądają na rabacie.
Dwie Conica zakupiliśmy kiedyś na święta do donic przed domem. Na wiosnę do gruntu daliśmy, ale nie długi pożyła niestety. Jest taki profil na O.- rośliny, których nie polecamy do ogrodu- Conica jest na pierwszym miejscu
Musisz przez wyszukiwarkę, bo to było już parę ładnych lat temu.
U mnie pod brzozami spokojnie żyją sobie Haaga, Eskimo i CW. Aaa i jeszcze fioletowy, jak on się nazywał... Dopiszę jak tylko sobie przypomnę. Aaaa Purple Splendour!
Kość cała, widać osteoporoza mnie nie dotyczy .
Wiaan, musze przyznać, ze nie jestem pewna, jaki kształt mają lilie... Czy masz na myśli te w kolorze ciemnego różu? Jeśli tak, to to Doll’s Minuet
Będę żyć .
Ja swoje Coniki zastałam w donicach stojących w ogrodzie po kupnie domu. Wsadziłam w ziemię, nie zajmowałam sie nimi prawie wcale, rosły ładnie. Po przesadzeniu we wrześniu liczylam sie z tym, ze mogą paść i bardzo mnie to nie martwiło. Zaskoczyło mnie jednak, ze jeden padl teraz, a od września trzymał sie dobrze (może sie zahibernował na zimę...?).
No ból był potworny...
O laurowisni myślałam, jednak odrzuciłam, bo chciałabym tam coś ozdobnego, a laurowiśnia jednak te kwiaty ma dość skromne... Dumam i obserwuje drugi świerk, mam wrażenie, ze tez może paść... Zatem na razie zbieram informacje i wstrzymuje sie z zakupami, bo może zamiast jednego trzeba będzie kupić dwa rodki .
Cwiczenia nie zapobiegną, ale myślenie owszem . I taki jest plan na moją ogrodową przyszłość .
Begonie maluchy jeszcze, nie prezentują sie . A wczoraj i tak już nie było jak focić .
Hahah ja właśnie też szperam, żeby sobie gdzieś to wszystko wkleić i mieć pod ręką. Już namierzyłam, że na początku 2017 pisałam, że rh po akcji Toszki mają się super, czyli akcja musiała dziać się w 2016...
Ale, ale, jeśli polegniesz, to w późniejszych postach znalazłam to:
"W skrócie najpierw sprawdź pH. U mnie było kiepskie, chyba 7 z tego co pamiętam. Toszka nakazała zebranie materiału - kup końskich, igliwia, liści dębowych i siarki, przekopała kawał ziemi i wymerdała to wszystko tworząc jedno rozległe stanowisko. Aaa i jeszcze najpierw rozparcelowała bryły w drobiazgi. Potem wsadziła w próchnicę kwaśną i podlała."
Granulaty to sam azot i działa natychmiast, a potrzebna jest kupa do działania długofalowego (tworzenie próchnicy i zaproszenie mikroorganizmów).
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz