Szybka jesteś, szast prast i posadzone.
Też podziwiam dłubaninę twojego mężatego. Fajnie będzie, co ja piszę, już wygląda fajnie. Szkoda że mój totalnie nie jest manualnie uzdolniony do żadnych prac. Wszystko muszę sama.
Dziś walczyłam z winobluszczem w dwóch miejscach. Omal nie poległam. Co mi przyszło do głowy to posadzić

April, mus korzystać, gdy jest pogoda .
O winobluszczu poczytałam tu na forum i pomysły na niego zniknęły jak sen złoty .
Dzuekuję za pochwaly dla mężowego dzieła .

Judith napisał(a)

Dziewczyny, udzielił mi się Wasz entuzjazm .
ŚŚ już w ziemi, a przy okazji posadziłam seslerie. Tym sposobem nam zero doniczek i nie muszę pamiętać, żeby je podlewać .

No i super
Fajnie, że skorzystałaś z pogody. Oby więcej było takich dni

Ja posadziłam sobie winobluszcz ale ten trójklapowy 'Veitchii'. Póki co 3 lata już minęło a on niewiele przyrósł. Może te odmianowe są mniej inwazyjne.

Pięknie Ci sadzenie poszło?
Jaka to ŚŚ? Lamarcka? Chyba nie doczytałam wcześniej co zamawiałaś.

Makao napisał(a)

Ja posadziłam sobie winobluszcz ale ten trójklapowy 'Veitchii'. Póki co 3 lata już minęło a on niewiele przyrósł. Może te odmianowe są mniej inwazyjne.

Dziwna roślina - albo rośnie jak szalona, albo wcale

Mnie winobluszcz zachwycał od dawna - przepiękne przebarwienia jesienne pierwszy raz widziałam na budynku Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Polecam zobaczyć przy okazji na żywo, a teraz na zdjęciach w Internecie .
Potem widziałam na słupach i ogrodzeniach w mojej obecnej miejscowości - wspaniały widok i - mając juz swój ogrod - tez zapragnęłam takiego. Ale opinie czytanie tu na Ogrodowisku juz dobrych kilka lat temu mnie od tego pomysłu odwiodły . Czytał wówczas o trójklapowym, ale nie chciałam ryzykować . Poszłam w bluszcz i teraz mam słup elektryczny nim porośnięty . Jego wada jest zasadnicza - brak przebarwień... No i po 8 latach też musze go pilnować, niektóre pędy są naprawdę grubaśne!

Magara napisał(a)

Pięknie Ci sadzenie poszło?
Jaka to ŚŚ? Lamarcka? Chyba nie doczytałam wcześniej co zamawiałaś.

Tak, to ŚŚ Larmacka. Zachwyciła mnie u Wioli i Agi z Podwójnej natury bliźniaka. Potem kupiła Wiaan i ja oczami duszy zobaczyłam ją na rabacie, której brakowało czegoś wyższego. No i jest .

Pamiętacie ten widok?


No to juz go nie będzie . Sąsiad właśnie wycina leszczynę rosnącą tuz za ogrodzeniem i tworząca takie piękne tło... :-

Pojęcia nie mam po co pozbywa się takiej przesłony. Nie ma ogrodu, a jedynie zaniedbane podwórko, to jedna z niewielu roślin u niego rosnących...

EDIT: Juz kombinuję jak i z czego zrobić przesłonę... Pierwsza myśl - zlikwidować kratkę za ławką (lub mocno ją przesunąć do przodu wraz z ławką) i posadzić 2, 3 klony Globosum - tworzyłyby szpaler z tym widocznym na zdjęciu... Co myślicie? Jakie ewentualnie inne opcje?

A ja rozumiem jego decyzję. Leszczyna jest inwazyjną rośliną. A ta wyglada na dość starą więc pewnie dużo odrostów mu dawała i się wkurzył.
My mamy podobny problem z czeremchami za siatką. Piękne tło i zapach ale zaczęła puszczać odnogi u nas w ogrodzie. W ubiegłym sezonie sami jedną ścieliśmy i potraktowaliśmy korzeń roundapem żeby nie odżyła przypadkiem bo to twarde sztuki są.

Może nawet nie zauważyłaś że u ciebie małe leszczynki przy płocie się pojawiły.


Szpaler z klonów dobry pomysł zwłaszcza że już tam masz owego.

Tiaaaa, nie ma co się niestety przyzwyczajać do tego co za płotem, sama się o tym boleśnie przekonałam...
Szpaler klonowy ładnie by w tym miejscu wyglądał. Pytanie tylko czy taka wysokość przesłony Ci wystarczy. Jeśli nie to może brzozy???