Judith, zajrzałam tu kiedyś, przeczytałam jednym haustem i zachwyciłam się Twoją historią, ogrodem i lekkością opowieści. Zmiany nastąpiły ogromne. Byłam wtedy na etapie dumania nad przedogródkiem, kiedy Ty narzekałaś, że u Ciebie wąski i trudno go zaaranżować

Pomyślałam, że chętnie bym się zamieniła

Lubię Twój styl ogrodu, kocham proste linie, ale Ty w leśnych klimatach stworzyłaś świetne proporcje "proste plus zakrzywione". Zachwyciło mnie Wasze otoczenie, nawet jeśli od sąsiadów zapożyczone, to czarujące niepowtarzalny klimat. U Ciebie wciąż zmiany, pomysły, nowe kąciki, lampki i cyrkle

Bardzo inspirujący wątek i lubię też Twoje wpisy na wątkach innych, zwięzłe i w punkt

Widać, że jesteście szczęśliwi w Waszym nowym miejscu, a to jest absolutnie nadrzędne w stosunku do całej reszty

/ bądź ją uzupełniające.
Odnalazłyśmy się w ogrodach, daleko od zgiełku i milionów miejskich opcji na spędzenie popołudnia

są inne miliony, jak się szybko okazało

Poznałam na O. tyle fascynujących osób i historii, a Twoja jest mi szczególnie bliska, bo obie poza miastem (kto wie, może nawet byłyśmy sąsiadkami?...) znalazłyśmy dużo radości.