No ja niestety mam ich ogrom jakiś i nie wiem już jak z tym walczyć... te krety napewno to właśnie wyjadają...
Cos tam u Ciebie też musi być skoro krecik grasuje...

Judith napisał(a)

U mnie cienia pod dostatkiem, dlatego mam tak dużo hortensji bukietowych .
A Anabelki akurat na miejsce, w którym slonce tylko przemyka przez gałęzie i to przez krotką chwilę dnia.

To bukietowe lubią cień? Myślałam, że ogrodowe do cienia, a bukietowe na słońce ...

Huśtawka pierwsza klasa

Wg moich doswiadczen bukietowe rosną wszedzie. Wcieniu troche pozniej kwitną ale tez pozniej sie dzieki temu przebarwiają. Tylko te, ktore różowieją wola slonce. U mnie np. przy polnocnej scianie domu przepieknie rosnie SilverDolar. Mam tez bukietowki od wschodu domu w cieniu sliw pissardi - slonca mają jak na lekarstwo. Ale juz taki Phantom musial zmienic miejsce, bo wcieniu nie nadążal z wytworzeniem kwiatow.

Zakupy zawsze poprawiają samopoczucie Z berberysów admiration będziesz zadowolona - one rosną kuliste
Huśtawka bardzo mi się podoba. Chętnie bym też taką ustawiła gdybym miała miejsce - pozytywnie Ci zazdroszczę

Agnieszka, Milunia - dziękuje za pochwałę huśtawki i przekazuję jej twórcy - małżonkowi
UlaB - moje doświadczenia są identyczne. Generalnie hortensje bukietowe są do półcienia. Ale sa takie, ktore dobrze znoszą słońce (choć u mnie nie ma miejsca ze słońcem operującym większość dnia) i takie, które wola cień.
U mnie w półcieniu i cieniu (zmienne warunku w czasie dnia) rosną limki oraz w półcieniu i słońcu (tez zmienne warunki - little limki, vanilla frise, polar bear i polestar.
Z kolei ogrodowe mam w miejscu, w którym kilka godzin dziennie pali słońce, a reszta dnia to głęboki cień. Latem nieco mdleją, ale wieczorne podlewanie przywraca je życiu .

Super ta huśtawkau mnie bukietowe na słońcu, świetnie dają sobie radę. Drzewiasta Annabelle to inna sprawa i ona do półcienia

To w sumie dobrze, że te annabelki mi nie ruszyły, bo miały być na słońcu.
W nowym miejscu też nie ruszyły, tak btw.

sarenka napisał(a)

Super ta huśtawkau mnie bukietowe na słońcu, świetnie dają sobie radę. Drzewiasta Annabelle to inna sprawa i ona do półcienia

Dziękuję .

Agatorek napisał(a)

To w sumie dobrze, że te annabelki mi nie ruszyły, bo miały być na słońcu.
W nowym miejscu też nie ruszyły, tak btw.

No to już chyba z nich nic nie będzie...

Nie ma szans raczej.
Tam mi nie zawadzają (ani ich za często nie widuję), więc nie będę nic z nimi robić.
Podleję tylko co jakiś czas.
Pieniądze zwrócili, więc wszystko mi jedno teraz.