Zielona szmata dawała po oczach i zmuszała do ekwilibrystyki przy robieniu zdjęć . Wreszcie koniec i z nią, i z gaciami sąsiada suszącymi się na wysokiej parasolowatej suszarce (tez się wcinały w kadr ).
Magara, dla Ciebie 8.00 to tez blady świt? Piąteczka! .
Kalina w tym roku szaleje. Dodatkowo pierwszy raz nie ma na niej JESZCZE mszyc. Czytam tu i tam, że mszyce atakują, u mnie nie ma póki co.
Kalina z bzowym tłem sąsiada . Do czystej beli jeszcze trochę brakuje
Judith, można wręcz rzec, że to była wycieczka na lody a że przez lasy, to kontakt z naturą zaliczony. Dawne ceny drewna odchodzą w zapomnienie ostatnio za trzy deski modrzewiowe zapłaciłam 6 stów …
Edit: Kalina cudna! Jak nie uwielbiać?
Anda, mam tu jednak pewien kłopot - przed kaliną rośnie świerk serbski i nie wiem o czym myślałam sadząc go tak blisko kaliny... Mam plan go ciąć oczywiście, ale tez jednocześnie chciałabym, by tworzył przesłonę wysoką przed sąsiadem, więc zbyt szczupły być nie może... Kalinę tez mogę przyciąć, ale jest ładna taka duża... No i w kropce jestem... Doradzisz...?
U nas wycieczki rowerowe wyglądają podobnie . Mamy dwa ulubione miejsca "lodowe" w miejscowościach położonych w dwóch różnych kierunkach i tam zazwyczaj wycieczkujemy .
Cena za deski niezła... U nas powstaje szopka na rowery i koszt materiałów na nią przyprawia o zawrót głowy, a i tak wykorzystane będzie najtańsze drewno czyli sosna...