Magara napisał(a)

Judith, wnioski wyciągam takie: musisz wyjechać na urlop żeby ogród odżył
A tak serio - deszcz swoje zrobił

Jesli tylko moje wyjazdy przyciągają deszcz, chętnie znów wyjadę - przyjemne z pożytecznym .

Czas zaprezentować najnowsze małżonkowe dzieło .
Tym razem nie jest to pełne subtelnych wykończeń stolarskie dzieło, ale ciesielska budowla - szopka .

Tak to było:



I jest:




Do umajenia sąsiedztwo - po prawej szopki stronie czeka miejsce na rdest zmienny, a przed wejściem będzie prawdopodobnie żwirek.

Elegancka ta szopka. Zdolnego masz męża.
Dobrze mieć takiego pomocnika w ogrodzie.

Rdest zmienny? Cudowny potwór. W ZP rosną. Z chęcią u siebie bym posadziła ale najpierw musiałabym znaleźć sporo miejsca czyli zapewne czegoś się pozbyć
Szopka wpasowała się jak ulał. Śliczna

Judith, jedno wielkie wow , piękna „szopka”

Judith piękna "szopka" pochwal męża

Fajna ta szopka, super pasuje do całości i napewno będzie bardzo przydatna

Zdjęcia z Twojego ogrodu boleśnie uświadamiają mi jaką wielką stratą jest brak u mnie dużych drzew w ogrodzie. Mogę sobie tworzyć różne szkieleciki ogrodowe, ale to nigdy nie będzie to.

W takie upalne dni Twój ogród niesłychanie koi.

Szopka wyszła super.
Mi marzy się taka szopka jak ma Monty, żeby można było w niej pracować.
Niestety miejsca brak, więc mogę tylko pomarzyć

Eee, szopka wymiata Małżonka masz nader zdolnego ale to przecież wiesz