O żesz.. a szkoda, w miejscu, o którym myślałam, miałabym ich na oku (okno z kuchni

). No, ale nie ma co. Chyba przeniosę skakanie na "tyły"
Dzis padam. Układałam kamyki przez większość dnia. Czuję ból pleców od ciągłego schylania się, wygrzebywania większych kamieni do ścianki, ciągnięcia worka za ucho, żeby wydobyć te większe na wierzch. Eh. Jutro zamawiam kolejny bigbag. Postawiłam sobie za cel ułożenie tej ściany w ciągu najbliższych dni i dziś mogę śmiało powiedzieć: połowa pracy już za mną, uff...