No właśnie...zachwycam się nią! Hm.
Judith, mam już trzy klony Globosum na mojej rabacie klonowej, tej, którą aktualnie "podnoszę". Młodziutkie, szczepione w szkółce, na moich oczach się rozwijają na pieńkach Nie mogę doczekać się ich w przyszłym roku
O, rany! Istne szaleństwo! Widziałam je u Ciebie i faktycznie piękne są, zachwycają wręcz!
No i tak pooglądalamn, i pogladałam, i sobie pomyślałam, że chcę ją do siebie, a co! Tylko, że ja takiego sąsiada nie mam, co by mi pryskał na mączniaka, hm.
A w jednej szkółce widziałam właśnie katalpy z plamami na liściach. No i jakiś taki zdrowy rozsądek się odezwał, bo nie kupiłam wtedy.
To samo mam! Toćka w toćkę! Ale powiedz Wiklasiu, jak Ci się udało uniknąć zakupu? Pomimo zachwytu. Ja nie wiem, czy wytrwam, bo choć o tych wadach wiem, to w głowie ta myśl o zakupie gdzieś krąży. Eh.
Ja długo broniłam się przed zakupem katalpy. Ale w tamtym roku byliśmy w ogrodzie pokazowym. Stała na środku sklepu jedna sadzonka taka bez szału. Mówię do Męża to jest właśnie katalpa która mi się podoba. Mąż od razu stwierdził to kupmy Ja. Pan który sprzedawał powiedział Nam że stoji już 3 rok i nikt jej nie chce. Nie jest rewelacyjnie rozkrzewiona ani szczepiona. Opuścił Nam na cenie. Bo stwierdził że pewnie się nie sprzeda. I tak oto stalismy się właścicielami pięknie rosnącej katalpy. Super kwitła. Narazie zdrowa.
Buziaki zostawiam.
Polinko, bardzo miło mi Cię gościć u siebie Jej, aż nie wierzę trochę w to, w końcu byłam w Twoim ogrodzie nie raz podczas Twojej nieobecności. Nie przypuszczałam, że dane nam będzie wymienić myśli, słowa!
Ta rabata powstała oczywiście pod urokiem Twojego ogrodu, ale rosną tam gracki, nie ML. Nie wiem tylko w jakiej odległości od tuj, ale zanieppkoilam się nieco. Muszę jutro zmierzyć dokładnie, ale przypuszczam, że metra nie będzie. Od pnia Szmaragdów do miskanta może być z 80cm.
Dzielenie traw wcale mi nie na rękę, bo już raz przesadzalam miskanty spod tarasu i łatwo nie było wykopać tego, a to przecież są gracki!
Po pracy jutro robię pomiary:I
Joann mnie ratuje dłuuuuuga rozbiegówka. Zanim przejdę do realizacji pomysłu to ... czasem następuje zmiana planów.
Myślę, że warto ze znaczącymi pomysłami (a takim jest moim zdaniem kupno i zasadzenie drzewa) przechodzić dwa/ trzy miesiące, dobrze przetrawić, przemyśleć i ... ruszać do działania, albo i nie .
A to dobrze czy źle, że nie kwitną?(że się tak głupio znowu zapytam)
Googluję i oglądam Wszystko fajnie tylko u mnie Ewuś to nic nie ma w tych szkółkach. Ja po prostu czasami jak wpadam i pytam o jakąś odmianę, to nawet spotykam się z takim zapytaniem "A to w Internecie pani wyczytała? Nie, nie mamy.". A pytałam o kolumnowe, wybór zerowy. Chyba pozostaną mi zakupy online.