Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » W ogródku Martki

Pokaż wątki Pokaż posty

W ogródku Martki

Mary 18:14, 16 sty 2022


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3505
Martka napisał(a)
Elu, dziękuję tak, ciąg musi być. Takie piecyk na gaz, czy promiennik ciepła na gaz, jest zalecany tylko w otwartych przestrzeniach. Ja ze względów bezpieczeństwa będę się tego trzymała. Są też promienniki na prąd, ale cena energii mnie zniechęca. Koza będzie namiastką kominka, z którego zrezygnowałam w domu. Niech więc będzie kilka razy w roku trochę żywego ognia. Tak jak piszecie, zadbam o odpowiednie drewno. W poniedziałek mam konsultacje techniczne z ekspertem od kominkowo-kozowych spraw. Chcę taką kozę z dolotem powietrza od dołu, to się da zrobić, bo jeszcze nie ma posadzki.

Tak sobie dumam nad ogrzewaniem oranżerii...

Gdy 10 lat temu budowałam dom, moim marzeniem był kominek. Marzyłam o paleniu w nim w weekendy i wieczorami. Nasłuchałam się, że jak już powstanie to i tak mi się znudzi i zapalę go kilka razy w roku. Były nawet jakieś (krótkie) rozważania o rozprowadzaniu ciepła z kominka po domu.

Kominek powstał. A nawet dwa, bo jeden mam wewnątrz, a drugi na tarasie. I palę w nim rzadko. Nie, nie, nie dlatego, że mi się znudziło. Mogłabym palić w nim bez przerwy, a że od dwóch lat pracuję z domu to mogłabym palić przez cały tydzień. Uwielbiam patrzeć na ogień. Ale nie palę. Nie palę, bo przez te 10 lat podejście do palenia drewnem bardzo się zmieniło. Niektóre miasta wprowadziły całkowity zakaz. Warszawa pewnie też niedługo go wprowadzi. Gdybym miała większą świadomość w tej kwestii, zrezygnowałabym z kominka. Szkoda pieniędzy, czasu, ograniczeń w projekcie, ograniczeń w zagospodarowaniu salonu na coś z czego skorzystam kilka razy w roku, a za parę lat pewnie wcale.

Nie piszę tego w celu "edukacji ekologicznej". Nie chcę nikogo pouczać. Tak sobie tylko myślę, że za kilka lat może się okazać, że inwestycja w kozę to nie była dobra inwestycja.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
olciamanolcia 18:34, 16 sty 2022


Dołączył: 11 lis 2019
Posty: 6793
Martka napisał(a)


Nie no pięknie Marta Z każdej strony bedziesz miała super widok. Strefa relaksu I klasa
____________________
Justyna Ogród prawie wymarzony**Wizytówka
ryska 20:55, 17 sty 2022


Dołączył: 12 sie 2013
Posty: 11552
Przyłączam się do podziwiających oranżerię.
Aż się zaczęłam zastanawiać, czy w mojej szklarni zmieści się taboret aby sobie szumu spadających kropli z dachu posłuchać.
Rozmarzyłam się
____________________
Renata Podwórkowa rehabilitacja*****Wizytówka-podwórko Ryski Dlaczego podwórkowa rehabilitacja? Bo grunt to zdrowie :)
Gruszka_na_w... 22:29, 17 sty 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 21650
Mary napisał(a)

Tak sobie dumam nad ogrzewaniem oranżerii...


Kominek powstał. A nawet dwa, bo jeden mam wewnątrz, a drugi na tarasie. I palę w nim rzadko. Nie, nie, nie dlatego, że mi się znudziło. Mogłabym palić w nim bez przerwy, a że od dwóch lat pracuję z domu to mogłabym palić przez cały tydzień. Uwielbiam patrzeć na ogień. Ale nie palę. Nie palę, bo przez te 10 lat podejście do palenia drewnem bardzo się zmieniło. Niektóre miasta wprowadziły całkowity zakaz. Warszawa pewnie też niedługo go wprowadzi. Gdybym miała większą świadomość w tej kwestii, zrezygnowałabym z kominka. Szkoda pieniędzy, czasu, ograniczeń w projekcie, ograniczeń w zagospodarowaniu salonu na coś z czego skorzystam kilka razy w roku, a za parę lat pewnie wcale.

Nie piszę tego w celu "edukacji ekologicznej". Nie chcę nikogo pouczać. Tak sobie tylko myślę, że za kilka lat może się okazać, że inwestycja w kozę to nie była dobra inwestycja.


Problem z paleniem w kominkach jest taki, że niestety większość ich właścicieli ma znikomą wiedzę o korzystaniu z nich we właściwy sposób. Traktują kominki jak "niszczarki do drewna"- palą mokrym drewnem. Takie drewno nie dość, że ma niewielką kaloryczność (trzeba go spalić o wiele więcej), to jeszcze emituje sporo szkodliwych, śmierdzących spalin.
Drewno dębowe powinno leżakować 4 lata, bukowe, klonowe czy grabowe minimum trzy. A popatrz jakiej wielkości drewutnie stoją koło domów.
W krajach skandynawskich sztuka przygotowania drewna do palenia w kominkach wdrażana jest każdemu od nastoletniości. Prawie każdy ma swoją hyttę, a w niej kominek. Problemów ze smogiem nie mają. Ale mają wysokiej jakości kominki, z dobrym dolotem powietrza, suche drewno i umiejętność jego palenia.
Do kominków można dołączyć też elektronikę- są systemy dopalania spalin. Trzeba tylko chęci.
A co do tej kozy- to raczej wątpię, żeby Marta siedziała w oranżerii całodobowo. Okazjonalne (weekendowe) palenie w kozie suchym drewnem uczyni mniej szkody środowisku niż powszechne korzystanie z grilla ogrodowego od wiosny do późnego lata.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Magara 01:20, 18 sty 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6366
Odnośnie kozy w oranżerii - Martka, na wszelki wypadek dopytaj tego swojego eksperta czy montaż takiej kozy też Cię obliguje do złożenia "Deklaracji dotyczącej źródeł ciepła i źródeł spalania paliw". Przepisy są mało czytelne, deklaracja takoż a do tego bezensowna, ale np. nasza gmina już szumnie deklaruje, że każdy dym będą sprawdzać, nawet z chlewika. Brak deklaracji - kara. A suweren czujny i do wójta doniesie...

Zgadzam się z Hanią, że rozumne palenie w kominku jest niczym w porównaniu z nierozumnym i powszechnym grillowaniem. Od siebie dodam, że jest też niczym w porównaniu z paleniem plastików w beczkach - na wsiach nagminne

P.S. Martka, na setnej stronie jestem i jestem pod wrażeniem tego jak pędzisz
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Martka 15:54, 18 sty 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Basiu, ja również pozdrawiam! Słońce dziś dołącza.

Alicjo, takie są plany, móc posiedzieć, poczytać i zrelaksować się z widokiem na niebo i ogród w te chłodniejsze dni. Dziś zajrzałam na chwilę i było ciepło, słońce robi swoje nawet przy temperaturze 3C.

Marysiu, kominek w oranżerii nie oznacza oczywiście takiego nakładu jak w przypadku domu, tu wystarczy w posadzce umieścić dolot powietrza, który w każdej chwili można usunąć. Wystarczy też wyjąć jedną szybę i włożyć drugą z odpowiednim otworem na komin. Niski koszt i mało zachodu. Bardziej niż obciążenia środowiska przepaleniem raz na miesiąc w kozie - boję się absurdów urzędniczych i przepisów, o których pisze Magara i jak rozumiem, które Ty masz na myśli. Jest to, niestety, argument... Lista "eko-absurdów" staje się jak dla mnie zbyt długa. Gaz też nie jest całkiem bezpieczny dla środowiska. Elektryczne auta nie jeżdżą same, prąd nie bierze się znikąd, utrzymanie sieci energetycznych z takim zapotrzebowaniem jakiego wymagają auta to duże koszty i straty, ale też nikt dziś nie łamie sobie głowy akumulatorami, w których siedzi cała tablica Mendelejewa, idziemy w to. Najważniejsze, że dziś eko. Bardzo jestem również ciekawa, jak będzie wyglądała utylizacja paneli fotowoltaicznych za lat 20, większość ma w sobie jednak jakieś ilości ołowiu. Jaki to będzie koszt dla środowiska. Tak że ten, tak że nie wiem co mam odpowiedzieć pani w sklepie oferującej mi torebkę z eko-skóry. Dlaczego poliestry są eko i jak niewinna jest ich utylizacja?... tego zupełnie nie wiem. Moja niewiedza nie pozwala mi na udział w dyskusjach, dlatego tylko zaznaczę, że mam szereg wątpliwości przy haśle ekologia, więcej niż odpowiedzi. Może to się kiedyś zmieni. Jedno jest jasne: Najbardziej ekologicznie byłoby oranżerii nie ogrzewać

Olciamanolcia, widok na wszystkie świata strony i jeszcze na niebo - jest bardzo przyjemny

Reniu, ja też lubię, gdy "dżdżu krople padają i tłuką w me okno" Koniecznie wygospodaruj troszkę miejsca, zapach pomidorków i deszcz - to kombinacja idealna. Ja zadbam o pomidorki, bardzo mi się spodobały Twoje wiszące - spróbuję u siebie takiego wariantu.

Haniu, naprawdę nie wyobrażam sobie takiego ingerowania w palenie w kominkach, jakie ma miejsce. Od zakazów wolę edukację. A póki co, jako osoba niedoedukowana jednak pozwolę sobie nie rezygnować z grilla, bo bardzo lubię z mojego "grillo-piekarnika" nie tylko pizzę, ale też cukinie, bakłażany i indyka, mam świetnej jakości brykiet drzewny Weber, jest droższy od zwykłego, ale pylenie jest ograniczone do minimum, nie ma w środku chemii. Raz na jakiś czas impreza grillowa daje ogromną frajdę. Masz rację, nie zamierzam przenosić się na zimę do oranżerii ani latem też nie zamierzam się tam dogrzewać jednak jesienne i wiosenne wieczory przy ogniu kuszące są... tylko czy nie docieramy do granicy absurdu, w którym ktoś za moment zapuka do Twoich drzwi, zapieczętuje komin i powie, że musisz zainwestować... w pompę ciepła?... a potem przyjdzie do mojej oranżerii i zrobi to samo? ...

Magaro, tak, to jest słuszna uwaga, muszę wyjść od przepisów, ale też ocenić, jakie są szanse ich zmiany. Oceniam że niestety duże w kierunku zakazu. Temat ogrzewania na razie stoi pod znakiem zapytania. Oj zadziała suweren, nie ma wątpliwości.
Magaro, nie wiem, kto tu pędzi



















 
















Martka 15:58, 18 sty 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
U mnie dziś przymusowa przerwa od pracy, nie mogę się powstrzymać. Warzywne tematy na czasie bardzo, książka Danusi pojawia się we właściwym momencie. Po zeszłorocznych drobnych porażkach w uprawie warzyw zamierzam podjąć wyzwanie raz jeszcze

Danusiu, książka - rewelacja, gratulacje!
Judith 16:20, 18 sty 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9599
Marto, bez obaw - nikt nie zapuka do Twych drzwi w rzeczonym celu, albowiem problemem istniejących przepisów nie jest ich surowość, ale całkowity brak ich egzekwowania. Przepisy w zakresie ochrony środowiska związanym z paleniem w piecach/kominkach, spalaniem liści/śmieci są tak samo "żywe" jak przepis nakazujący zbieranie kupy po swoim psie - funkcjonują wyłącznie wśród ludzi, którzy sami się o to troszczą.
Ja raz, dwa razy w roku robię małe ognisko z kiełbaskami i szaszłykami warzywnymi paląc drewnem sezonowanym osobiście kilka lat. Nie mam związanego z tym faktem poczucia degradacji środowiska acz staram się, by ognisko nie paliło sie zbyt długo i by nic poza suchym drewnem do niego nie trafiło; nawet gdy teściowa wrzuciła doń chusteczkę higieniczną została skarcona .
Co do ekologiczności aut elektrycznych - pełna zgoda. Nawet jeśli zatroszczymy się o prąd z OZE (to wykonalne i nie tak trudne do realizacji), to pozostaje kwestia akumulatorów. Pytanie - co w ostatecznym rozrachunku okaże się bardziej szkodliwe dla planety. Przekonają się o tym zapewne dopiero nasze prawnuki - jeśli ta planeta będzie wtedy jeszcze zamieszkała, ofkors...
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
sylwia_slomc... 18:49, 18 sty 2022


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81248
Co do fotowoltaiki, styropianu do dociepleń, wełny mineralnej, paneli elewacyjnych tzw saidingu, zgadzam się w 100 procentach. Teraz docieplamy by mniej grzać i nie truć środowiska, ale najpierw przy produkcji trujemy, a w przyszłości kolejne pokolenia będą się głowić co z nimi zrobić gdy przyjdzie do wyburzania obecnych budynków i budowania nowych w nowej innej technologii. Nadal myślimy krótkowzrocznie niestety....
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Martka 21:08, 18 sty 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Judith, martwe przepisy są martwe do czasu, kiedy trafią na czyjąś gorliwość.

Sylwia, jak do tego dorzucimy jeszcze taki drobiazg jak wszelakiej maści sztuczne wieńce i bukiety na cmentarzach, tony plastiku z Chin zalegające na nagrobkach. Nie cierpię. O wielkich jak sagany zniczach nie wspomnę. Dziś przerabiałam w kwiaciarni kwestię wieńca, pani mi chciała koniecznie wcisnąć sztuczny świerk - ("proszę pani, tu nikt mi nie weźmie innego, to ja nie sprowadzam").
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies