Basiu, ja również pozdrawiam! Słońce dziś dołącza.
Alicjo, takie są plany, móc posiedzieć, poczytać i zrelaksować się z widokiem na niebo i ogród w te chłodniejsze dni. Dziś zajrzałam na chwilę i było ciepło, słońce robi swoje nawet przy temperaturze 3C.
Marysiu, kominek w oranżerii nie oznacza oczywiście takiego nakładu jak w przypadku domu, tu wystarczy w posadzce umieścić dolot powietrza, który w każdej chwili można usunąć. Wystarczy też wyjąć jedną szybę i włożyć drugą z odpowiednim otworem na komin. Niski koszt i mało zachodu. Bardziej niż obciążenia środowiska przepaleniem raz na miesiąc w kozie - boję się absurdów urzędniczych i przepisów, o których pisze Magara i jak rozumiem, które Ty masz na myśli. Jest to, niestety, argument... Lista "eko-absurdów" staje się jak dla mnie zbyt długa. Gaz też nie jest całkiem bezpieczny dla środowiska. Elektryczne auta nie jeżdżą same, prąd nie bierze się znikąd, utrzymanie sieci energetycznych z takim zapotrzebowaniem jakiego wymagają auta to duże koszty i straty, ale też nikt dziś nie łamie sobie głowy akumulatorami, w których siedzi cała tablica Mendelejewa, idziemy w to. Najważniejsze, że dziś eko. Bardzo jestem również ciekawa, jak będzie wyglądała utylizacja paneli fotowoltaicznych za lat 20, większość ma w sobie jednak jakieś ilości ołowiu. Jaki to będzie koszt dla środowiska. Tak że ten, tak że nie wiem co mam odpowiedzieć pani w sklepie oferującej mi torebkę z eko-skóry. Dlaczego poliestry są eko i jak niewinna jest ich utylizacja?... tego zupełnie nie wiem. Moja niewiedza nie pozwala mi na udział w dyskusjach, dlatego tylko zaznaczę, że mam szereg wątpliwości przy haśle ekologia, więcej niż odpowiedzi. Może to się kiedyś zmieni. Jedno jest jasne: Najbardziej ekologicznie byłoby oranżerii nie ogrzewać
Olciamanolcia, widok na wszystkie świata strony i jeszcze na niebo - jest bardzo przyjemny
Reniu, ja też lubię, gdy "dżdżu krople padają i tłuką w me okno"

Koniecznie wygospodaruj troszkę miejsca, zapach pomidorków i deszcz - to kombinacja idealna. Ja zadbam o pomidorki, bardzo mi się spodobały Twoje wiszące - spróbuję u siebie takiego wariantu.
Haniu, naprawdę nie wyobrażam sobie takiego ingerowania w palenie w kominkach, jakie ma miejsce. Od zakazów wolę edukację. A póki co, jako osoba niedoedukowana jednak pozwolę sobie nie rezygnować z grilla, bo bardzo lubię z mojego "grillo-piekarnika" nie tylko pizzę, ale też cukinie, bakłażany i indyka, mam świetnej jakości brykiet drzewny Weber, jest droższy od zwykłego, ale pylenie jest ograniczone do minimum, nie ma w środku chemii. Raz na jakiś czas impreza grillowa daje ogromną frajdę. Masz rację, nie zamierzam przenosić się na zimę do oranżerii ani latem też nie zamierzam się tam dogrzewać

jednak jesienne i wiosenne wieczory przy ogniu kuszące są... tylko czy nie docieramy do granicy absurdu, w którym ktoś za moment zapuka do Twoich drzwi, zapieczętuje komin i powie, że musisz zainwestować... w pompę ciepła?... a potem przyjdzie do mojej oranżerii i zrobi to samo? ...
Magaro, tak, to jest słuszna uwaga, muszę wyjść od przepisów, ale też ocenić, jakie są szanse ich zmiany. Oceniam że niestety duże w kierunku zakazu. Temat ogrzewania na razie stoi pod znakiem zapytania. Oj zadziała suweren, nie ma wątpliwości.
Magaro, nie wiem, kto tu pędzi

