Halo halo! Idzie luty, obuj ciepłe buty... Rzekłabym "szczelne buty". Powiedzcie, czy takie widoki można lubić?...
U mnie w ogrodzie poza obchodami nie toczą się jeszcze żadne prace, ale na zapleczu ruch.
- Budka lęgowa dla sikorek wisi.
- Nożyce akumulatorowe do cięcia żywopłotów są, sieczkarnia do siana - z przeznaczeniem do rozdrabniania traw - jest. Sekator naostrzony.
- Nasiona kwiatów jednorocznych i warzyw są, a wśród nich Scabiosa atropurpurea, kosmosy Cupcakes, Amaranthus cruentus Tower Green, marchew ozdobna, przewiercień okrągłolistny (Bupleurum rotundifolium) i mak kaukaski Rosa chiaro pastello. Nie mogę się doczekać...
- Kurs fotograficzny cz. 1 zaliczony, teraz czekam na kurs z fotografii macro, obiektyw długo szedł.
- Wiórki rogowe pod drzewa są.
- Trawy w przedsprzedaży zamówione (molinie, trzcinnik Overdam, rozplenice, jeszcze więcej sporobolusa).
- Książka Danusi o warzywnikach przeczytana.
- Zamówiłam w przedsprzedaży książkę "Tworzę ogród naturalny" Pieta Oudolfa i ,Henka Gerittsena, lada moment pojawi się polskie wydanie, cena konkurencyjna wobec oryginału.
- Towarzystwo dla rabat różanych i rabata "dzika" - plany w toku, zarys jest.
Obejrzałam dziś drzewka, wystawiły pączki, to cudny widok, wyjątkiem jest klon Dissectum Garnet, jego kora nie wygląda dobrze, chorował już na jesieni i obawiam się, że nic z niego nie będzie. Niezbyt dobrze rokuje też jeden z klonów Atropurpureum. Objawy podobne. Ze stratami oczywiście liczyłam się i liczę, dwa z 30 drzewek to i tak jest wiele powodów do radości

-Zaliczyłam też porażkę, zamówiłam rozdrabniacz do gałęzi, który działał przez dwie minuty, po czym silnik odmówił posłuszeństwa. Firma znana, M.k.ta, odesłałam do sklepu i .. dostałam inf., że sprzęt działa, a sklep potrącił mi prawie połowę wartości towaru za zużycie części i niewłaściwe użytkowanie, doliczył do tego 250 zł za serwis. Zgłupiałam.
Biegnę pooglądać Wasze ogrody, bo ostatnio mało na to było czasu.