Martka
19:36, 17 mar 2022

Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Pierwszy pełnowymiarowy dzień w ogrodzie zaliczony!
Zaczęło się od spotkania oko w oko z sójką, która wylądowała 3 metry obok mnie.
Potem było już bardziej przyziemnie, ale spotkania z fauną miały kontynuację: spotkałam dwie biedronki oraz odkryłam pod świerkiem serbskim jamę średnicy ok. 15 cm. Hmmm... Co tam może mieszkać?...
Cudownie jest przeczesać wszystkie rabaty, odkryć budzące się rośliny, ale czasem też niestety pozimowe łodygi bez korzeni. Widzę, że budzi się gillenia, zawilce, niektóre jeżówki, gaury, wszędzie wyskakują ... chyba czosnki? Tyle nowości, że nie nadążam z euforią! Od 8 do 16 ciągnęłam na jednym bananie i kawie, tak mnie pochłonął ogród
Rękawice prawdę Ci powiedzą
Te mówią, że pracowicie było
To tzw. Tarciowe, dziś je testowałam, lepiej sprawdzają się do prac bardziej precyzyjnych, ale nie są tak miękkie, więc w pracy z narzędziami, trzonkami etc. wygrywają rękawice Magary. Przy okazji: zebrałam nasiona Penstemona 'Husker Red', spróbuję wysiać.
Efekty prac? Zadowalające i wręcz uszczęślwiające. Uprzątnięte wszystkie rabaty. Cięłam wszystko oprócz róż (te przycięłam jesienią), nawet hortensje dziś poleciały. Stan przed i po
Kancików a la Olciamanolcia czy Judith tu nie znajdziemy, ale nie frustrujemy się tym za bardzo, przynajmniej nie teraz
Oraz drugi ważny punkt: obcięłam szpaler ze świerków serbskich. To było wyzwanie tak potężne, że darowałam sobie rozpinanie sznurka, jest na oko i powiedzmy, że "lepiej niż było"
A było tak:
Kupa gałęzi do przerobienia, teraz wyciągniemy ze składziku kolejny sprzęt, rębaczek... Czy wcześniej warto gałęzie podsuszyć? Czy nie ma to znaczenia dla procesu zrębkowania? Nigdy tego jeszcze nie robiłam. Będzie dużo kompostu!
Plany na marzec? Wertykulacja + zdjąć darń na 2 rabatach (jedna to Desdemona, druga Princess Alexandra of Kent) i zamienić ścinki ze świerka na zrębki. To był cudny i bardzo wyczekiwany dzień!
Zaczęło się od spotkania oko w oko z sójką, która wylądowała 3 metry obok mnie.

Cudownie jest przeczesać wszystkie rabaty, odkryć budzące się rośliny, ale czasem też niestety pozimowe łodygi bez korzeni. Widzę, że budzi się gillenia, zawilce, niektóre jeżówki, gaury, wszędzie wyskakują ... chyba czosnki? Tyle nowości, że nie nadążam z euforią! Od 8 do 16 ciągnęłam na jednym bananie i kawie, tak mnie pochłonął ogród


Rękawice prawdę Ci powiedzą



Efekty prac? Zadowalające i wręcz uszczęślwiające. Uprzątnięte wszystkie rabaty. Cięłam wszystko oprócz róż (te przycięłam jesienią), nawet hortensje dziś poleciały. Stan przed i po




Kancików a la Olciamanolcia czy Judith tu nie znajdziemy, ale nie frustrujemy się tym za bardzo, przynajmniej nie teraz

Oraz drugi ważny punkt: obcięłam szpaler ze świerków serbskich. To było wyzwanie tak potężne, że darowałam sobie rozpinanie sznurka, jest na oko i powiedzmy, że "lepiej niż było"



A było tak:

Kupa gałęzi do przerobienia, teraz wyciągniemy ze składziku kolejny sprzęt, rębaczek... Czy wcześniej warto gałęzie podsuszyć? Czy nie ma to znaczenia dla procesu zrębkowania? Nigdy tego jeszcze nie robiłam. Będzie dużo kompostu!

Plany na marzec? Wertykulacja + zdjąć darń na 2 rabatach (jedna to Desdemona, druga Princess Alexandra of Kent) i zamienić ścinki ze świerka na zrębki. To był cudny i bardzo wyczekiwany dzień!
