Niestety od roku nie odwiedza mnie nikt w celu doprowadzenia mojego wnętrza do wiadomo…
I cierpię sromotnie.
Muszę znowu zapuścić wici, bo latem na pewno nie będę miała czasu na wycieranie kurzu…

No Kochana ogród gotowy na oficjalne powitanie wiosny! Rabatki ogarnięte , w oranżerii szyby pomyte na glanz Kanciki się zrobi - u mnie czeka na wykancikowanie skarpa ale dopiero za trzy tygodnie - kosmetyczka pazurkowa bardzo podrożała i żal

To się nazywa dobrze wykorzystany dzień. Też miałam dzisiaj ambitne plany a skończyło się na czyszczeniu tuj .
Róż jeszcze nie cięłam chociaż kusi mnie bardzo bo badyle na wszystkie strony ale forsycje jeszcze nie kwitną i co poradzić.

Martka, na jednej kawie tyle roboty???
Ja dopiero przy drugiej kawie uświadamiam sobie, że już nie śpię
Pracowity dzień za Tobą
Książkę odebrałam, przewertowałam, zdania nie mam jeszcze ale oczywiście napiszę co myślę

EDIT: jeszcze w temacie rękawic - te TARciowe wydaje mi się, że powinny być super do prac w ziemi w sensie babranie się w niej przy sadzeniu Póki co ja też z "królewskich" korzystam bo cieplej w łapy

U Ciebie to wiosna wiosna ..u mnie jeszcze nie widac

Martka napisał(a)

BARDZO sprawdziła mi się ta nasadka-grabki do grabienia traw z rabat, trzonek miałam wcześniej, grabki nabyłam dziś w drodze z pracy i całe szczęście, bardzo ułatwiają porządkowanie.

O właśnie takich grabek szukam. To fiskars? Przynajmniej ma taką kolorystykę. Gdzie to można nabyć? W internecie nie mogę znaleźć. Z tworzywa czy metalowe?

Fajne zakupy. Porządek robisz błyskawicznie

Wiolu, nie jest tak równo jak u Ciebie, ale nie mam tych 3metrowych tyczek... Dumam, co by można było kupić do takiego celu... ale to kolejne zakupy i miejsca robi się mało ...

Agi, biurowe prowadzą w rankingu na drugim miejscu krawieckie. Jednak są one dość ciężkie, z odczuć jakie pamiętam.

Iwona, takie dni nie zdarzają się często z postępów jestem zadowolona! Sójka była chyba bardzo głodna. Przylatują regularnie, parki i pojedynczo. Derenia mam jednego dopiero, nie liczę na kwiaty w tym roku

Ale Kochana prac zrobiłaś. Dzień udany oj udany. Słoneczko ślicznie Nam świeci. Aż chce się pracować. Sójka piękna i jeszcze focie udało Ci się zrobić- super.

Brawo za dniówkę w ogrodzie

Martuś, nie wiem co z tym Twoim klonem. Nie wyglada to na werticiliozę (przynajmniej dla mnie). Może trochę przymarzł. Zobaczymy czy reszta gałązek „odbije”.

8 godzin na pełnym gazie, brawo Ty .
Mnie już od pielenia bolą nadgarstki, ale została mi jeszcze „tylko” jedna rabata (duża przy bramie) i później idę w końcu do zrywania darni .