Marta, u Ciebie ciągle coś się dzieje, trudno nadążyć. Ileż Ty masz tych wysiewów, gdzie to wszystko pomieścisz??? Ogrodniczka z Ciebie "pełną gębą".
Podziwiam, ja z córką miałyśmy posiane pomidory i parę innych rzeczy, ale już mamy dużo mniej, bo syn przyjechał na chwilę
i nie zamknął drzwi do pokoju z wysiewami. Oczywiście koty natychmiast to wykorzystały, możesz sobie wyobrazić, co było dalej. Większość udało się uratować, ale po kilku dniach sytuacja się powtórzyła. Tym razem syn tyle razy upominany drzwi zamknął, tyle, że z kotem w środku. Brak słów...
Pozdrawiam.
Judith, potrzeba profesjonalnego sznurka nadal we mnie tkwi realizuję ambitne postanowienie z zeszłego roku, aby dopracować kanciki Przedogródek mam już ogarnięty, prace postępują.
Kwiaty przyciąć Więcej nie trzeba. Aga, mam niestety trochę przytępiony węch i przynajmniej w przypadku sporobolusa moja sytuacja mi pomoże
Lidziu, trawnik dopiero po jakimś czasie zaczyna wkurzać . Dziś kosiłam tylko pół godziny, a swego czasu zajmowało mi to 1,5 godziny! Jednak nie chcę Ci odbierać radości Ja trawnik zakładałam z braku czasu na urządzanie ogrodu, teraz bez żalu pozbywam się go z wielu względów, natomiast wyraźnie widzę, że utrzymanie rabat jest jednak mniej koszto- i czasochłonne
Haniu, to tylko tak ładnie wygląda czy uda się jeść własne warzywa? Fakt, intuicyjnie sadziłam ziarenka cukinii pionowo, mam więc chyba ten gen ogrodnika???
Hej Joann! Nie mam tak długiej deski, a rabaty owszem poza tym deska przesuwa się, jakoś mi nie szło z deską, sznurek być musi
Aniu, darń na razie składuję przed ogrodzeniem, jest już z niej cały wał przeciwpowodziowy. W swoim czasie, jak zakończę rycie, ktoś to wszystko odbierze. Mniejsze ilości złożyłabym na kompost, ale prace przy oranżerii i kostce wymagały usunięcia kilkudziesięciu metrów darni, takich ilości nie pomieszczę na działce. Mój OD ruszył, ale nie wszystkie poszły w jego ślady… W zeszłym roku przemarzł, w tym prezentuje się póki co okazale.
W niektórych miejscach nie będę, w innych - nie wiem, czas pokaże. Chętnie zakończę w tym roku etap mnożenia rabat ....... Sadzonki - nadmiar rozdaję bliskim i sąsiadom, cieszą się powodzeniem
Alicjo, jak napisałam Agatorkowi, nadmiar nie jest problemem W przyszłym roku będę jeszcze lepiej wiedziała, ile czego siać i co we wspólnych multiplatach, a czego nie łączyć, bo musi dłużej być w ciepłym. Warzywa - to bardzo ciekawe doświadczenie, naprawdę trzeba wiedzieć o wielu drobiazgach Koty miały raj Ubawiłam się, koty w środku z sadzonkami ... oj, bardzo dobrze to sobie mogę wyobrazić Czy były kolejne wysiewy?
Dziewczyny i Chłopaki, melduję, że żyję i ryję! Przycinam kanciki, zrywam darń z kolejnych rabat, obsadzam i obsiewam warzywnik, odchwaszczam, nawożę, jednym słowem zatopiłam się w działaniach ogrodowych kompletnie. Tarciowe i Magarowe rękawice, na zmianę ryją ze mną. Moim marzeniem jest ... zerwać darń, która na to czeka i powiedzieć: OTO ON! Ostateczny kształt rabat! A potem z troską i uważnością niespiesznie o nie dbać, dopieszczać, wzbogacać, poprawiać, smakować. Czy taki stan jest realny? ...
Za chwilę kilka zdjęć, tylko muszę przenieść się na telefon, tam wrzucanie jest prostsze. A w komputerze pisanie. Takie to ceregiele. Zaraz wracam
Rabata z Desdemoną x5 i buczkami Davyck Gold. Do tego trawy i na razie tyle. 12 m2. Przed, w trakcie i po. W międzyczasie buczki zdążyły się zazielenić
Kanciki… W zeszłym roku nie było czasu, teraz nie odpuszczam. Co wejdę do ogrodu Judith, łapię natchnienie i biegnę z księżycem do rabat. Tu nie ma przed, spójrzmy od razu efekt
Brawo! Pięknie jest!
I nowa rabata, i kanciki - super . No kancik to mus, jest jak opakowanie prezentu - podkreśla jego wagę, znaczenie, urodę i jest miłe dla oka .
EDIT: Miło być natchnieniem .