Asiu Rojodziejowa, nie opieraj się
Znamy to uczucie
Teraz nabrałam wielkiej ochoty na rudbekie. Rdest różowy za hortensjami jest nn, nie ma intensywnego koloru, na czym mi zależało. Wysoki, 1,5 metra co najmniej i na szerokość też dobrze ponad metr. Odpowiada mu stanowisko, ma gliniastą, wilgotną glebę i półcień. Zastanawiam się, czy to może być Pink Mist?
Haniu, ceny jeżówek są takie, że za trzy krzaczki można kupić całkiem ładnego grabka czy buczka: drzewa na lata, jeżówki na moment. Paczuszka cynii kilka zł. Stąd próba odnalezienia się w tych relacjach
Moje jeżowki oprócz Cherry Fluff (bez żalu pożegnałam) przezimowały, ale to nie będzie regułą. Za cyniami przemawia jeszcze fakt, że przy sprzyjającej pogodzie kwitną, kiedy jeżówki już dawno przestały. Wysiewy są do ogarnięcia (w rozsądnych ilościach
) Edit: Pomysł na ławeczkę bez oparcia genialny. Myślę jeszcze o rzeźbie lub czymś co by łączyło elementy rzeźby z poidełkiem. Coś pomiędzy kulkami być musi
Marto, dobra wiadomość, zapisałam sobie nazwę Twojej Vintage Wine, jeśli tylko wypadnie Blackberry Truffle - mam miejscówkę
Czy przesadzasz/odmładzasz te jeżówki co 2-3 lata? Jude to moja ulubienica.
Sylwuś, zakładam "drugą" wizytówkę, poprzedniej nie chcę usuwać, bo pokazuje kawałek historii, moje motywacje, dawne dążenia i marzenia, to był natomiast czas, kiedy ogród nie mógł być w żaden sposób priorytetem.
Alicjo, fakt, jeżówki są uwielbiane przez motyle, a cynie u mnie wyjątkowo przez opuchlaki... Paź żeglarz - właśnie wygooglowałam, pięknej urody. Mi udało się u siebie w ogrodzie otrzeć jedynie o gąsienice pazia królowej. Wiesz, że to jest wyjście, jeżówki i cynie?! Zapalałam do tych drugich sympatią, bo w przeciwieństwie do pefekcyjnych dalii - ich płatki są takie pokoślawione lekko
to ma swój urok.
Mgdusko, pąs
Mało, fakt, jeszcze nie jestem na tym etapie, by pięcioma cyknięciami dogodzić
A są tacy