Dziewczyny, bardzo mnie ta wymiana doświadczeń cieszy. Wysnułam z niej taki wniosek, że NASZYM OGRODOM oraz PTAKOM nie szkodzi, gdy dokarmiamy całorocznie. Szczególnie, gdy pojawi się taka susza jak w tym roku. Pamiętam, że gdy moje sikorki karmiły młode, chętnie bardzo korzystały z podajnika, miały szybko pokarm. Skoro ptactwo już przylatuje i zagląda do karmnika, to postanowiłam wrzucić tam trochę ziarna. Czy jednak jest to powszechnie konieczne z punktu widzenia liczebności ptaków? Tu odpowiedź brzmi: nie wiem, sądzę, że nie ma to efektu skali, ale mogę się mylić.
Zuzo, będę obserwować w kolejnych sezonach. Do obserwacji dochodzi wiele czynników, nawet nie wiadomo dokładnie, od czego zależy populacja szkodników w danym sezonie, więc także udział ptactwa w ich ograniczaniu jest trudny do stwierdzenia. Zakładam, że z czasem jest coraz lepiej

ale w tym sezonie faktycznie ptaki "wcięło". Woda koniecznie. Za rok powiększę zasoby zbiorników wodnych.
Justyno, lubię, gdy forum także bawi

Myślę, że jeż ma świetne warunki pod paletami, które są pod workami z korą i leżą na trawniku, dodatkowo otoczone czymś z trzech stron. Mam też dużo kryjówek pod świerkami serbskimi, gdzie chowam też częściowo stare, obcięte gałązki, trawę. Albo przy kompostowniku? Gdzieś zapewne sobie jest, bo dziś widziałam kolejne ślady
Haniu, czytałam gdzieś, że gatunkowo ptaki w Anglii są w bardzo dobrej sytuacji, liczebnie już nie. Głównie zmniejszyła się liczebność wróbli. Znalazłam raport
https://otop.org.pl/wp-content/uploads/2019/05/Trendy_liczebnosci_ptakow_w_Polsce_2018.pdf , z którego wynika, że u nas całkiem dobrze mają się ptaki krajobrazu leśnego, gorzej rolniczego, zaś najgorzej ptaki terenów podmokłych. Ostatniej grupie nie pomogę, ale to by oznaczało, że może mieć sens całoroczne dokarmianie ptaków terenu rolniczego, bo takie głównie przylatują do mojego karmnika.
Poplon z gorczycy wybrałam ze względu na jej właściwości - ponoć oczyszcza glebę z nicieni. Nawet jeśli nie wyrośnie duża i zetnie ją mróz, to zrozumiałam, że taka forma wystarczy, aby mogła się przez zimę rozłożyć na rabatach jako rodzaj ściółki. Może coś źle zrozumiałam? Przegrabiłam dziś, dziękuję za podpowiedź, spróbuję za rok z żytem ozimym, zapisałam

w tym roku we wrześniu nie udało mi się zrobić zbyt wiele. Zobaczymy, czy rzodkiewka, szpinak i roszponka jeszcze coś z siebie wyduszą
W 3ce było sporo rzeczy fajnych, które były słyszalne na antenie, i poza mikrofonem trochę niefajnych. Pierwszych mi żal, drugich nie. A. Kruszewicza można posłuchać w sieci, jest sporo zapisów live-ów i filmików, w których jest gościem
Mgdusko, dzięki za ten link, już jestem "dowiarkiem"

Wnioskuję, że miejsce lokalizacja, ale także okoliczności pogody mogą mieć znaczenie. Przekonuje mnie argument, że ptaki szukają pokarmu "lepszego" i karmnikowe niekoniecznie będą pierwszym wyborem, o ile nie muszą. U mnie w tym roku ptactwo wyniosło się wraz z nastaniem późnej wiosny, ale jednak nie powinnam zbyt szybko wyciągać wniosków. Ach ta niecierpliwość daje o sobie znać na każdym kroku

Ten sezon był specyficzny to raz, dokarmiałam pierwszy sezon to dwa, a że mało u mnie jeszcze drzew i są małe - to trzy. Wrzucę słonecznik do karmnika i powieszę zasobnik. Chyba nie zaszkodzę

A btw, dziś rano widziałam w karmniku poszukującą sójkę.
Alicjo, może pewnego dnia zidentyfikuję rdest. Dwie kępy rozrosły się do rozmiarów ponad 1,5 metra szerokości i metr wysokości

W październiku to już można coś ptactwu powiesić, tak myślę. U mnie są tereny łąkowe i polne, drzew wysokich mało. Oczywiście na rabatach pozostaną na zimę jeżówki, część kosmosów i inne byliny z przydatnymi nasiennikami.