Zuzko, jaka zbieżność doświadczeń!

wspominam tę wędrówkę chętnie, właśnie ze względu na spokój i dzikość, o której piszesz. „Momentów” nie było wiele, ale komin na ostatnim odcinku tuż przed szczerbą jest wyzwaniem i chwila na ławce - bułka z masłem to to nie jest, więc Twój maks jest bardzo odważny

Lęku wysokości nie mam, ale w takich miejscach dreszczyk zawsze jest, koncentracja konieczna. Na szczęście jest wiele pięknych tras i szczytów dających poczucie bezpieczeństwa.
Marysiu, trzeba jeszcze wpaść na to, by Lady U szukać

więc podtrzymuję

Oj, motywuj się

tu się tęskni do ładnych widoków
Haniu, dziś było kilka chwil na podziwy róż. Zaprezentowały się

Lubię tę górską otchłań, zmienność widoków, ten inny wymiar, jego potęgę, podziwiam urzeźbienia i nigdy nie mogę im się naprzyglądać. Lubię też śnieg i lód, surowość. Móc jej spojrzeć prosto w oczy - niezapomniane. Roślinność można podziwiać na każdej wysokości
Ajka, znasz może Skalne Miasto? Na weekendowy wypad fajny cel, na jeden dzień. Zazdroszczę bliskości gór. Zajrzałam do Ciebie, dziękuję za zdjęcia, Hameln jest znacznie jaśniejsza od Lady U i znacznie od mojego nabytku. Przy okazji uśmiałam się z Twoich rabat na szerokość żurawki, też podobne miałam wyobrażenia o szerokości rabaty
OMG,
Marysiu, nie zasnę! Sprawiłaś mi ogromną niespodziankę! Niepowtarzalna jest ta trasa na Triglav po grani. Ale raczej koniecznie potrzebowałabym lonży

Cudne zdjęcia, dziękuję!