Tak myślałam, że na cisy za wcześnie, ale wolałam się upewnić.
Anitko, nie mam żadnej specjalnej techniki cięcia Na oko i ostry sekator Dlatego tak się boję ciachnąć te cisy, bo co innego jak roślinka ma już jakąś formę, a co innego jak jest krzaczorem i sama nie wiem, w jaką figurę geometryczną ją zamienić
Cisy czekają w takim razie. I tak wciąż nie mam na nie pomysłu...
Właśnie wróciłam z ogrodu i padam A tylko 70% normy wykonanej To przez brak wprawy po zimie, w przyszły weekend będzie lepiej
Wszystko co było do ciachnięcia - ciachnięte.
Perukowce już płakały, ale byłam bezlitosna i cięłam nisko, bo idą do przesadzenia.
Carexów "Frosted Curls" nie miałam siły czesać - ciachęłam.
Wrzosowisko przestało nim być - wszystkie wrzosy i kostrzewy niedźwiedzie wywalone, iglaki czekają na przesadzenie, rewolucja totalna
Tyle człowiek się umęczy z tymi roślinami - kopie doły, sypie dobrą ziemię, podlewa, tnie, pryska - żeby w nowym sezonie móc je wywalić Nas chyba nikt nie zrozumie
Ja nie mam tak dobrego oka, więc korzystam z drobnych pomocników w postaci palików i rozciągniętej wzdłuż linki, to jeśli chodzi o cięcie na wysokość, a na szerokość wspomagam się szablonem ( i tu siè nie śmiejcie) w postaci starej kratki z piekarnika. Wygląda to dosyć dziwacznie, ale jest skuteczne. Pokażę, jak będę cięła u siebie