Hej Aga, przychodzę z rewizytą
. Przeczytałam wczoraj wieczorkiem cały Twój wątek (dobrze, że jeszcze krótki
). Roboty przed Tobą jeszcze dużo (nie będę owijać w bawełnę
), ale to co mi się bardzo podoba do Twój wielki optymizm i super pozytywne nastawienie
. Tego się trzymaj! Porażki przy tworzeniu ogrodu należy wkalkulować i się nimi po prostu nie przejmować. Każda z nas tak ma. Ja zaliczyłam ich niezliczoną już ilość, łącznie z chciejstwem posiadania różanki przy tarasie, co było kompletnie "powalonym" pomysłem z uwagi na jednak zbyt dużą ilość cienia. Wszystkie róże poszły precz.
Dobrze, że poszerzasz rabaty, masz na to miejsce. Na razie wydaje się, że to ogromny pusty plac, ale zobaczysz jakim migiem się zapełni.
Szczerze, to mam nieco obawy czy te cisy dadzą przyszłościowo radę w tym wąskim pasku. Rozumiem, że wykopanie krawężników jest problemowe, ale.. Ale jeżeli nie zrobicie tego w najbliższym czasie póki rośliny małe i mało jeszcze nasadzeń, to potem będzie tylko trudniej. A przecież to podwyższenie trzeba będzie wyrównać z poziomem rabaty. Dobrze byłoby to zrobić, bo potem będziesz wywozić tę ziemię? Może zrobić to jakimiś etapami, czyli wykopać i wyrównać tam gdzie będziesz chciała sadzić?
Jeżeli mieszam strasznie to sorry
Po prostu sama popełniłam taką masę błędów, że wiem ile potem kosztuje czasu i nerwów ich naprawianie, stąd moje wywody