Albo klona Red Sunset.
Ja mam nieszczepionego klona Drummondii o takich biało zielonych liściach (zależało mi, żeby wyróżniał się jasnym kolorem na tle ciemnych dębów), ale mam go pierwszy rok i w czasie 40 st. upałów go mocno przypaliło.
Jeśli jedno duże drzewo, to może ambrowiec? Bardzo ładne listki i na jesień zapewni spektakularne przebarwienia? Dość szybko przyrasta i nie marudzi, odporny.
Na moim osiedlu prawie każdy ma katalpy - urzekły mnie wyglądem i posadziłam u siebie. Niestety bardzo późno zaczynają puszczać listki i szybko je tracą. 90% katalp ma pokryte liście mączniakiem. Sąsiad stracił w tym roku 3 dorodne okazy które miał od kilku ładnych lat, zaatakował je jakiś rodzaj grzyba i mimo oprysków już nie odbiły na wiosnę. Na osiedlu też widzę u niektórych uschnięte kilkuletnie okazy. I to czekanie wiosną i zastanawianie się czy katalpa żyje jest frustrujące.
Ps. Piszę o odmianie Nana - kulista szczepiona.
Nadal mi się podobają ale drugi raz bym się nie zdecydowała.
Nie wiem jak u was ale u mnie od miesiąca leje. Jak jestem w pracy jest spoko i myślę sobie ile to nie zrobię popołudniu - przychodzi 16sta i leje jak z cebra.