Nic nie boli. Używanie rozumu nigdy nie jest bolesne. To raczej emocjonalność może człowieka nieźle pokiereszować. Nikt nigdy nie pisał o studzeniu rozumu, a zalecenia studzenia emocji są dosyć powszechne.
Kurczaki, życie czasem bywa "wesołym miasteczkiem" i "fabryką czekolady".
Z podobną częstotliwością występuje jako "koszmar z ulicy Wiązów". W przeważającej mierze jest zwykłą codziennością. Można na tę codzienność narzekać, ale po co? No chyba, że po tym komuś poprawia się nastrój. Lepiej ją wypełnić najlepiej jak się potrafi.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Haniu, używanie rozumu nie boli. Przynajmniej niektórych Ale rezygnacja z nierozsądnych planów i owszem...
Marta, kupiliśmy parę lat temu takie małe dość, 120l. W sklepie w Grodzisku Mazowieckim. Piękne to one nie są, niestety. Ale wtedy był jakiś szał i ceny nas rozłożyły. A beczki musiałam mieć na gwałt
Warto pokochać ten ból związany z niemożliwością realizacji marzeń. A to, że owych marzeń nie da się zrealizować, w żaden sposób nas nie ocenia.
Chciałabym przejechać Amerykę drogą 66. To takie moje wielkie, ukryte pragnienie. Nigdy pewnie się nie spełni. Czy to boli? Jasne, że boli. Czy to, że nie przejadę się tą drogą, świadczy coś o mnie? O mojej niezaradności życiowej? Biedzie? Braku rozumu? Absolutnie nie. Pewnie wiele o mojej wyobraźni. I tyle.
Los czasem płata figle. Te przyjemne też.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
To prawda, chociaż w nieoczekiwany sposób Ja tak mam, spełnia się, ale na swój sposób. Np. zawsze chciałam mieć starszego brata i młodszą siostrę. No i mam syna i córkę