Jakie fajne A jak precyzyjnie pokolorowane

Asia-Roocika -

Anula - czyżby moje obrazki prowokowały Cię do przyjazdu na Kaszuby w celu wypielenia chwastów, które Twoje fotograficzne oko dojrzało? Oczywiście, zapraszam

Basia - takie "małe łapki" pomnożone przez kilka potrafią zniszczyć nawet stuletni ogród botaniczny, a co dopiero młode rabaty Walki z trawami, wieczne gonitwy, konkursy "kto pierwszy przebiegnie", eh, dużo by opowiadać

Aga-Agatorek - czyli uważasz, że sfochowana wie, że ja coś próbuję odpalić? Mało możliwe, ale wykluczyć nie mogę Chociaż jak rozmawiam przez telefon z wetem uciekam do domu, żeby nie podsłuchała
Aga - pod drzewami faktycznie trzeba podlewać więcej, ratuje mnie kompost - trzyma wilgoć i byliny dają radę dużo lepiej niż w poprzednich latach
Sklep bodziszkowy polecam. Tam dużo sadzonek w 6-pakach, ceny przyjazne, sadzonki zadowalające Tylko chyba faktycznie najlepiej na przedsprzedaż polować

wiklasia napisał(a)

Jakie fajne A jak precyzyjnie pokolorowane

W szkole nam kredek nie żałowali to kolorować się nauczyłam

No i teraz wszystko jasne
Lubię oglądać ogrody również z takiej perspektywy. Trochę znika magia tajemniczości zdjęć, ale kręcą mnie przeróżne rozwiązania przestrzenne

Magara napisał(a)

Magara napisał(a)

I "zegarowa", w części z zegarem:

No piękne te cieniste kadry! Na prawdę fajnie to wygląda.
Za rudbekię dziękuję, jestem zadowolona, że się nie sieje jednak ten żółty w większej masie byłby dla mnie zbyt nachalny
Bylinowe naparstnice (które ja z kolei dostałam od Anuli) są bardzo fajne, właśnie powoli startują, a z Raureifami będzie im do twarzy.
A nie brakuje Ci jakiegoś większego drzewa w pobliżu domu?

Bardzo profesjonalny plan ogrodu poczyniłaś.
Domek słusznie doczekał się statusu całorocznego. Z takiego miejsca po prostu żal odjeżdżać. Bardzo klimatycznie tam jest.

Zuza -

Agata - Bylinowe naparstnice - całkiem fajne sadzonki doszły, spodziewałąm się po tym sprzedawcy mniejszych, jak wiesz Wiekszych drzew przy domu mi nie brakuje - te rosnące sosny i brzozy mają jakieś 7-10 metrów i są całkiem niedaleko domu, cień dają Dla mnie to szczęście wielkie bo słońca muszę unikać z uwagi na uczulenie. Na rabatach wokół domu mam dwa klony (Jordana i jednego czerwonego, którego nazwy nie pomnę). I mam/miałam Gienkę. Mróz pozośkowy ją chwycił, dwa tygodnie minęły, nie daje oznak życia

Haniu - ten plan mi porządkuje myśli rozpasane ogrodowe A domek statusu całorocznego się nie doczekał, ale my tak go traktujemy, zimą mamy służby dyżurne przy kominku No i masz rację - żal nam odjeżdżać na zimę, tu w zimie jest w sumie lepiej niż w lecie Że o kocie nie wspomnę

Poproszę coś więcej o bylinowych naparstnicach - które są z tych niemarznących?

U mnie jakoś d... nie urywają te bylinowe. Muszę sprawdzić jak w tym roku, ale w poprzednim były, ale jakoby nie

Ursa bo one są po prostu subtelne, a Ty to lubisz z przytupem