Haniu - już w przedszkolu podobno byłam specjalistką od pierwszego dobrego wrażenia i przy tym trwam
Do pewnych środowisk mi daleko (nawet bardzo, bardzo daleko), ale ten polski, patriotyczny, klasyczny pierwiastek malkontenctwa i marudzenia mam chyba w genach bo narzekać uwielbiam - przecież zawsze to miło jak w naszych niepowodzeniach winne są okoliczności nie leżące po naszej stronie (za sucho, za mokro, za dużo śniegu, za mało, etc., że o winach innych osób nie wspomnę

)
A że mnie nosi - to inna sprawa - droga już dawno odśnieżona
Ale "nieogar" to jestem - zobacz, Martka w rok zrobiła to co ja w cztery
No ale to wina ... kociąt
Sylwia - cieszę się, że zaglądasz