Nie podpowiem dokładnie nazwy co dostają nasze zwierzaki , ale u weter. kupuję na 3 msc. Nie jest tanie.

Sprawdza się , chociaż zabiłam też parę razy kleszcza w domu , i zawsze myślałam , że to ja przyniosłam. Z lasu, z ogrodu

Magara napisał(a)

Taki pin mnie dziś zaatakował i rozbawił:


Dobrej ogrodowo niedzieli Wam życzę

Piękny ❤️ i jaki prawdziwy

My podajemy naszej Duśce simparica. Działa.

Kolega przyoszczędzić chciał, dawał tylko opaskę i ostatnio wydał fortunę na ratowanie psa

Magaro, pin nad wyraz kulturalny
Moje porządki wciąż czekają, bo wciąż coś. Dziś coś wycięłam, ale to nadal kropla w morzu potrzeb ogrodowych. Jak tu żyć z takim poczuciem niespełnienia? ... wycięłam miejsca obok kwitnących cebulowych i polepszyłam ich widoczność i prezencję, póki co, będę omijać wzrokiem resztę 
 

Magara napisał(a)

Taki pin mnie dziś zaatakował i rozbawił:

Dobre!!!

To ja muszę mego męża pochwalić. Wprawdzie pracami ogrodowymi nie jest zainteresowany wcale, ale wykazując zrozumienie dla ogarniętej amokiem działań ogrodowych małżonki w sobotę obiadek gotuje.

Masz niesłychaną zdolność dobierania właściwych ilustracji do aktualności życiowych. Piękny pin.

Tak myślałam, że pin Wam zrobi niedzielę Mi zrobił sobotę, fajny jest

Kleszczowe tematy nadal obczytuję i czekam na dalsze info od Was

Dziś rano wstałam, pogoda marzenie na prace ogrodowe - ciepło, zero wiatru, kawa na słoneczku wypita Ale niestety, ja niedzielę w samochodzie spędziłam, do domu wracam w środę. Ma być znowu zimno

Gosialuk napisał(a)

To ja muszę mego męża pochwalić. Wprawdzie pracami ogrodowymi nie jest zainteresowany wcale, ale wykazując zrozumienie dla ogarniętej amokiem działań ogrodowych małżonki w sobotę obiadek gotuje.

Pozazdrościć

Ja jutro pewnie podejdę do weta po tabletkę dla psa. Bravecto się nazywa. Oby to mieli. Starcza na 3 miesiące teoretycznie, ale moim zdaniem na krócej.

Kot dostawał fiprex albo frontline. Na miesiąc na kleszcze działa.

A w ogóle to chcę spryskać dzialkę preparatem na komary, który stosowałam w ubiegłym roku i dwa lata temu. On naturalny, na bazie chyba wyciągu z pelargonii. Po nim kleszczy też mniej futra łapały. Tylko preparat w starym został. A nazwy nie pamiętam. Może archiwum alle zadziała.