Skoro tak intensywnie działał to znaczy, że miał tam co jeść.

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Skoro tak intensywnie działał to znaczy, że miał tam co jeść.

Albo był bardzo głodny i szukał żarcia jak wściekły...

Kasia-Mrokasia idealnie odczytała moje intencje

Jola, zaraz priv wyślę A przesyłka dla mnie im później, tym lepiej i tak żeby Tobie jak najmniej kłopotu sprawić

A co do kretów - moja obserwacja taka - jak są, to będą zawsze Pytanie na ile pozwolimy im się panoszyć za naszym płotem

Wczoraj obejrzałam sobie swoje róże, które niedługo (mam nadzieję ) będę ciąć.
I mam taką jedną (Midsummersnow), do której nie wiem jak podejść. Zasadniczo jedna łodyga, rozgałęziona gdzieś na wysokości 50 cm. Niżej dwa takie małe pizdryczki tylko. I od korzenia też dwie cieniutkie gałązki.
Co z nią zrobić??? Na zdjęciu słabo widoczna, dobazgrałam w paincie, jak umiałam

Małe i cienkie obciąć zupełnie. Te od korzenia też, bo to dziczki z podkładki Główne pędy nad 2-3 oczkiem przyciąć.

Od korzenia to trzeba się przyjrzeć czy puszcza ponad szczepieniem czy nie. Czasem mocno na dole wybijają pędy które nie są dzikie.
Generalnie ja bym tą różę nisko ciapnęła, na jakieś 40 cm, rozgałęzi się niżej.
Jakiś badyl ci urósł bo patrzyłam że ta róża powinna mieć tylko 70cm.

Magara napisał(a)

Asia - Twój powrót na łono opijam herbatką od Hani Szklarenkę pokazuj

Jak tylko stanie na nogi to ją pokażę, I promise

Słusznie prawicie Ja bym nie miała litości, albo wte, albo wewte, jak ma wolę życia, po cięciu się poprawi. Jeśli nie ma, to mieć nie będzie.
Co tam rośnie od korzenia, nie wiem, nie widać, ale jeśli cienkie, to może być dziczka - powinno mieć inną korę.
A czemu ona taka dydowata? Czyżby kaszubskie słońce się jej nie podobało? Czy taka trefna sadzonka?

Wygooglowałam sobie tą różyczkę, piękna ci ona, no i rabatówka, więc niewysoka być powinna.
Co do cięcia, to myślę podobnie, jak koleżanki, też bym ciachnęła dość nisko, niech się rozkrzewia.

U mnie Boscobel tak rośnie i przytnę ją dość nisko, niech się rozkrzewia.