Aga, szpadelka Romanika szukałam bo Hania polecała, a wiem, że i Ty kupiłaś i jesteś zadowolona, ale ciężko znaleźć Póki co walczę swoim badziewnym
Narzędzia WG nie zrobiły na mnie wrażenia już w w sklepie, a te na F., w mojej ocenie, są przereklamowane - pierwszy szpadel, kupiony dobrych kilka lat temu - reklamowaliśmy chyba trzy razy - nie wiem do czego miał służyć, ale raczej nie do kopania
Mega zadowolona za to jestem z narzędzi cellfast - mam te małe (łopatki, pazurki), trzymają się kolejny rok, pierne są, myję w zmywarce
Angielskie pazurki wpadły do koszyka bo szukałam takich węższych A reszta wpadła w sklepie bo pazurki z neta oceniłam przy robocie na 10plus, a te w TKmaxie były w naprawdę dobrej cenie I jak ładnie się prezentują na wieszaczku

Asia-Rojo - ja też jestem rzadko w okolicach TKMaxa i też żałuję Ale obiecałam sobie, że będę zaglądać - szczególnie po tym jak sama doświadczyłam różnicy w cenach

Generalnie melduję, że u nas zimnica
Ale zostawiam szafirki:

I klika hiacyntów w runiance:

I Sfochowaną, która nie może się doczekać majówkowego grillowania Będzie kot w suszonych bananach

Ooo, dasz przepis?

Czytałam gdzieś, że martwisz się m.in judaszowcem po zimie. One czasami startują trochę później, także jest jeszcze dla niego nadzieja.

U mnie też zimnica, znowu wejdę do skorupki

Magarku, ja ostatnio właśnie w Cellfasta poszłam z narzędziami i o ile motyczka jakoś mnie nie przekonała do siebie, to widły (40-020) uwielbiam i kilka dni temu nabyłam też grabie.
Pasowałoby mi jeszcze coś do usuwania mleczy :/

Asia, do usuwania mleczy mam taki jakby śrubokręt z końcówką w kształcie litery V - wpijasz, podważasz i wyłazi .

Agatorek napisał(a)

Ooo, dasz przepis?

Dobrze że ja nie pichcę

Świetne te hiacynty w pachysandrze. Ja mam kilka białych ale widzę że większa ilość lepiej wygląda

Aga - przepis jest banalny: zjadasz banany, kroisz skórki w mniejsze kawałki, kładziesz na tacce grillowej, stawiasz pod kominkiem żeby się ususzyły. Na to układasz kota/sam się układa. Wystawiasz grilla i ...
Judaszowcem się faktycznie martwię. Jeden ruszył. Forest pansy jak zaklęty

Bożena - mnie pogoda dobija trochę, głównie jej nieprzewidywalność a co z tym związane - trudności z planowaniem prac w ogrodzie gdy się nie ma 24 godzin na dobę tylko dla ogrodu

Asia-Rojo - a jakie konkretnie grabie nabyłaś? Też zadowolona jesteś?

Judith - też mam taki wichajster ale mi się przy mleczach nie sprawdza, zawsze urwę kawałek...

Jola - Małżonkowi zawsze możesz przepis podrzucić Hiacynty w runiance mnie co roku szokują swoją zdolnością przebicia się przez ten gąszcz Wczoraj jeszcze ciemnofioletowe z doniczki przesadziłam, mam nadzieję, że się przyjmą