Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Magary Dramaty z Rabaty

Magary Dramaty z Rabaty

sylwia_slomc... 14:01, 04 maj 2023


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86007
Właśnie swoją kiku u mnie pokazałam Agnieszce zobacz co z małego, szczepionego na jakichś 180 cm patyczka urosło po jakichś 7 sezonach ( duży ogród mam 9 lat, a kiku nie była od samego początku)rozpiętość mimo cięcia w pierwszych 3 latach u mnie obecnie coś ok 4 metrów. A gdzie tam do 10 czy 15 lat. Ja nie piszę o rozmiarze drzew po 40-50 latach bo takich to pewnie niewielu z nas doczeka i niech się martwią kolejne pokolenia, ale o kwestii 10-15 lat W Brzoskwini szczepione wiązy camper downi to potwory, a mają ledwo 20 lat. Weź pod uwagę, że nim minie ten okres czasu( a minie wbrew pozorom dość szybko) sił nie będziemy mieli do opieki nad takimi potworami. Stąd sugestia na przemyślenia tych nasadzeń bo kolejność dla mnie tego szopaleru jest osobiście obojętna to kwestia co Wam się podoba ale rozmiar w takiej odległości sadzenia już niestety ma ogromne znaczenie w nie tak dalekiej przyszłości.
co zrobicie z tą wiedzą to już Wasza decyzja, ale ostrzegałam
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Gruszka_na_w... 20:51, 04 maj 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Magara napisał(a)

Aga, i właśnie dlatego ja 50 lat do przodu nie myślę


Ja też nie. Jestem teraz na etapie dumania, co dam radę ogarnąć za 7 lat, bo ową siódemkę będę miała z przodu licznika.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
LIDKA 21:16, 04 maj 2023


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 10476
Też mam czasami myśli że nie doczekam dużych drzew w moim ogrodzie. Ale sadząc je nie myślalam co będzie za 50 lat.
Chciałabym dożyć wieku emerytalnego co u mnie nie jest takie jednoznaczne.

Magaro masz rację we wszystkim co napisałaś.
____________________
Lidka , lubuskie gdzieś pod Zieloną Górą Glina i zielsko na Diamentowej
Magara 23:28, 04 maj 2023


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9056
Mam wrażenie, że temat mojego cudacznego szpaleru rozgorzał trochę za mocno, zupełnie niepotrzebnie

Forum lubię i cenię za wiele aspektów. Głównie za to, że wszyscy, którzy tu piszą chętnie dzielą się swoją wiedzą, doświadczeniem i efektami swojej pracy, bardzo to jest wartościowe
Ale z cudzej wiedzy i doświadczenia też trzeba korzystać z umiarem, rozsądkiem i zachowaniem swoich własnych poglądów i gustów, a do tego zostawić sobie sporo miejsca na własne błędy i możliwość ich skorygowania.

Padł mi przez zimę judaszowiec „Forest Pansy” - bardzo mi żal, podzieliłam się moim smutkiem na forum, ale nie napiszę: „nie sadźcie tego judaszowca bo nie jest w stanie przetrwać zimy”. Bo: może miałam kiepską sadzonkę, może źle posadziłam, może coś go zeżarło, może mu było za zimno – wszystko możliwe. I równie możliwe, że w innym ogrodzie ta sama sadzonka by żyła do dziś

Nie zapominajmy, że te same rośliny w różnych warunkach zachowują się różnie, mają różne przyrosty, czasem są nieprzewidywalne w swojej ewolucji. Każdy ma inną glebę, inne słońce, inny klimat, inną zimę, inne wiatry i ogólnie wszystko inne. Nie ma dwóch takich samych ogrodów.
Są pewne ogólne zasady, pewne prawdy oczywiste, ale cała reszta, w temacie poszczególnych nasadzeń, jest zagadką ewentualnie niespodzianką.
Myślę też, że gdzie jak gdzie, ale w ogrodzie, musimy sobie przyznać prawo do popełniania błędów. Jak przyjdzie nam je korygować za lat 10 czy 20 – trzeba powiedzieć sobie „trudno”, błędy skorygować, nawet jak to będzie bolesne.

Tyle w temacie

Udanego weekendu, przedłużonego lub nie, Wam życzę

____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Martka 07:26, 06 maj 2023


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Magaro, wczoraj odkryłam, że jeden konar (może na wyrost go tak nazwałam) w dereniu Milky way usechł, a już wypuścił był małe listki. Przymrozek? Susza? Choroba? Zobaczę, co dalej, podlałam oczywiście. I teraz zastanawiam się, czy one też są podatne na werti jak klony? Z których nekrologami nie nadążałam, prawie wszystkie odeszły. Jeśli tak, to nie widzę przyszłości i obawiam się, że pozostaną mi buki i graby. Nie żebym coś do nich miała, ale różnorodność wydaje się zjawiskiem pożądanym. Tak, musiałam Ci się wyżalić i pozostaję w oczekiwaniu na zdjęcie konewki, a także relację z jakości jej strumienia
Basieksp 08:33, 06 maj 2023


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 12414
I ja życzę miłego weekendu u nas będzie raczej zimny, może jeden będzie pożytek z tego zimna, ma padać cieszę się na deszcz, bo ja już muszę co nieco podlewać
____________________
Basiek *** Ogród Basi i Romka( Pomorskie, okolice Chojnic)*** Wizytówka
ajka 09:32, 06 maj 2023


Dołączył: 24 kwi 2015
Posty: 4955
Wszystkie staramy się pomóc, wszystkie uczymy się na błędach. Najgorzej uczy się na swoich. To boli.

Ja też już musiałam przesadzać drzewa i im wcześniej się to zrobi tym lepiej. Mojego klona przenosiło kilku chłopa, zaledwie dołek obok. Z czasem zostaje tylko wycinka. Kiku Shidare nie dałabym już rady przenieść. Jest ogromna, a przecież dopiero zaczynam przygodę z ogrodem.

Moje trzy judaszowce czują się świetnie na moim wygwizdajewie, w przeciwieństwie np do klonów palmowych. Za to uschły mi dwa klony globosum i umiera klon tatarski, a wydawałoby się ze sądzą je wszędzie i powinny być odporne na choroby.
____________________
Ania Ogród ponad miarę, czyli trudne początki okolice Wrocławia
Magara 23:33, 06 maj 2023


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9056
Martka - o chorobach dereni nie wiem nic Mój China Girl w postaci suchego badyla jeszcze nie wykopany, bo nie mam pomysłu co w zamian i wciąż daję mu szanse. Ale coś jest nie tak z roślinami w tym sezonie Nie pojmuję tego - zima nie była ani mroźna specjalnie, ani sucha ani nadzwyczajnie mokra Jestem obecnie na etapie wykopywania martwych lawend i wrzosów z rabat przy tarasie - korzenie faktycznie wyglądają na przegnite... Zresztą tu akurat podejrzewam, że "robotę" zrobił zalegający śnieg spadający z dachu, więc wina moja (brak płotków śniegowych) a nie krasnoludków (choć z drugiej strony - w zeszłym sezonie zimowym tego śniegu jeszcze więcej z dachu na rabaty spadło i leżało...) Ale czemu nie żyją też niektóre lawendy czy większość stip rosnących w miejscach gdzie zwałów śniegu nie było? Nie wiem
Koneweczka w użyciu Do podlewania wysiewów idealna Zdjęć niestety brak.

Basia - padało u Was??? U nas ani kropla nie spadła, a prognozy zapowiadały opady na cały dzień...

Ania-Ajka - no właśnie, rośliny nie znają "wytycznych" Ogrodowiska i różnie się zachowują, na różnych stanowiskach, w różnych okolicznościach i na różnych obszarach, nie ma reguł
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Magara 23:34, 06 maj 2023


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9056
Zostawiam przylaszczki



Tak, w mojej zimnicy, jeszcze kwitną W przeciwieństwie do całej reszty
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Agatorek 00:05, 07 maj 2023


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 14796
Ładny kolor mają

Moja stipa żyje, ale chyba nie będzie wyglądać w tym sezonie za dobrze. Za wysoko ją przycięłam, a mało zielonego wyszło, żeby to zakryć. No cóż. Nie można mieć wszystkiego .

U nas padało. Prawie cały dzień i teraz jeszcze troszkę kropi.
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje *****Roadtrip USA
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies