Magarko przytulam wirtualnie.

Szkoda ambrowca. Ja dzisiaj kupiłąm sobie trochę cebulowatych: narcyzów, tulipanów czarnych i czosnków. Trochę późno, ale też nie miałam natchnienia. Może będzie jeszcze trochę ciepłych dni.

Magarku ślę serducho ❤️, bo dramatów rodzinnych zdrowotnych i innych, wiadomo nie lubię, nie chcę i u siebie i u innych natomiast twoje ogrodowe "dramaty z rabaty" i sposób w jaki o nich piszesz, z dystansem, czasem z czarnym humorem są charakterystyczne dla tego wątku i możesz sobie używać ile chcesz, w końcu tytuł wątku do czegoś zobowiązuje
Pozdrawiam cieplutko!

Wafel napisał(a)

Magarku ślę serducho ❤️, bo dramatów rodzinnych zdrowotnych i innych, wiadomo nie lubię, nie chcę i u siebie i u innych natomiast twoje ogrodowe "dramaty z rabaty" i sposób w jaki o nich piszesz, z dystansem, czasem z czarnym humorem są charakterystyczne dla tego wątku i możesz sobie używać ile chcesz, w końcu tytuł wątku do czegoś zobowiązuje
Pozdrawiam cieplutko!

Racja!

Dziewczyny - dzięki

No jest mokro, nawet mocno. Moje paprocie i cała reszta to lubi, to mnie pociesza I tak mam coraz więcej cienia w ogrodzie, to ta wilgoć aż tak bardzo nie przeszkadza.

Wcale się nie dziwię, że marudzisz na ten rok.
Pod każdym względem pod górkę.
Fajny kubeczek ma Bożenka.
Codziennie trzeba by pić z niego herbatkę lub kawkę dla przypomnienia, że kiedyś będzie lepiej.
Trzymam kciuki za zdrowie, bo to najważniejsze

Gdyby nie marudzenie Magarka, nie zauważyłabym nawet, że ten sezon był w sumie do bani
Przeanalizowałam i trochę też sobie pomarudziłam, he he
Zdrówka i wszystkiego dobrego Magarku

Pozdrawiam Magarku w końcówce listopada!

Zaglądam a tu cisza. Jak tam zima przyszła? U nas tydzień temu padał taki mokry śnieg, że połamało niektóre drzewa w okolicy. U mnie na szczęście tylko na jednym drzewie zauważyłam złamany czubek.
Odezwij się co tam u Was.

Dziewczęta, miło mi, że do mnie zaglądacie, baaardzo miło Fajnie wiedzieć, że się nie jest całkiem zapomnianym
Na forum codziennie zaglądam (czasoumilacz dla mnie taki), czytam co u Was, ale to przeważnie z telefonu, a z niego nie lubię pisać.

Nie jestem w dobrym nastroju. Mamy potężny problem zdrowotny, czekamy na wyniki badań (czwarty tydzień czekamy, a wyniki miały być po dwóch...) i decyzję co dalej z leczeniem i rokowaniami...
Nie jest to fajne

Ogród jest w odstawce - stosownie do pory roku. Dokarmiam ptaki - to moja największa radość obecnie