Magarko, myślę ciepło o Tobie.
I nie nazywaj siebie marudą, bo życiowych dołów nie da się skutecznie zamaskować słodkim szczebiotem. Gdy jest źle, to czujemy się źle. I tyle.
Ściskam! ❤️

Przytulam ❤️

Chyba wiele z nas marudzi na ten sezon, też pozwoliłam sobie pomarudzić...czasami trochę lżej na sercu jak się tak człowiek wyżali... Ważne aby mieć nadzieję na lepsze jutro! I tego Ci z całego serca życzę we wszystkich sferach życia, które ciągle nas jakoś doświadcza!

Lidka - dzięki za wszystko co napisałaś, cmok
Ja trzymam za Was kciuki, nieodmiennie, cały czas. Nam teraz dowaliło z dużo większej armaty niż wcześniej, no ale stajemy do walki, oby zwycięskiej.

Basia - dziś faktycznie był ładny dzień, w końcu Zebrałam się w sobie i posadziłam część cebulowych.

Zuzku - dzięki, też na to liczę

Judith - cmok Do szczebiotania mi niestety mentalnie daleko, tył głowy pracuje
Ale niejako przy okazji zapytam - czy to nie Ty chciałaś bodziszka wspaniałego? Powycinałam dziś niektórym kępom liście. Kępy są olbrzymie, na pewno do odchudzenia. Daj znać

Aga - dzięki

Ania-anpi - i Tobie też dziękuję za dobre słowo Coś z tym sezonem faktycznie było nie bardzo. Robiłam ostatnio porządek w zdjęciach - ogrodowych nie mam prawie wcale

Magara napisał(a)

Judith - cmok Do szczebiotania mi niestety mentalnie daleko, tył głowy pracuje
Ale niejako przy okazji zapytam - czy to nie Ty chciałaś bodziszka wspaniałego? Powycinałam dziś niektórym kępom liście. Kępy są olbrzymie, na pewno do odchudzenia. Daj znać

No i to miałam na myśli - żadne zaklinanie rzeczywistości, żaden słodki szczebiot nie sprawi, że poczujemy się lepiej, pozwoli być może tylko na chwilę się oszukać. Dlatego nie nazywajmy się marudami, lecz pozwólmy sobie na żal i ból, nie maskujmy go przed samą sobą.
Co do bodziszka - pamiętam, ze była o nim mowa, ale dziękuję, nie mam na niego konceptu. Ogrodowo u mnie w tym sezonie słabawo, acz z odwrotnych przyczyn niż u Ciebie (susza!).

Ja nie sądzę cebulowych, mam lenia Na wiosnę będę żałować, ale nie mam jakoś weny, miejsca, na cebulowe. Taka moja wymówka na lenia

Magarku specjalnie dla Ciebie adekwatny napis z kubeczka:



Jeśli chodzi o ogród, to my w "specjalnej strefie", ziemia po prostu nasączona deszczem, jedynie cieszy, że poziom wody w mojej studni trochę się podniósł.

Pozdrawiam Magarku

Judith - ponowny cmok Co do bodziszka - rozumiem, ale gdybyś nabrała chęci to wiesz gdzie uderzać

Basia - ja się skusiłam na cebulowe zagramaniczne Bo mnie wkurzały marketowe, które okazywały się pomyłkami. A koniec końców i tak dokupiłam marketowych - no bo mam nową rabatę przecież Ale tu tylko czosnki i kamasje - pomyłek nie powinno być

Bożenka - wielkie dzięki za pozytywną myśl My chyba w tym sezonie faktycznie jesteśmy w "specjalnej strefie" Mokro i wilgotno jest przeokrutnie

Anda - fajnie Cię widzieć

Piękne hasło na kubku!!!