Ze spraw nieogrodowych to zamelduję Wam, że jestem po drugim zabiegu skleroterapii żylaków kończyn dolnych.
Chociaż to może nie jest taki całkiem nieogrodowy temat, bo kończyny dolne są mega potrzebne, żeby je móc ładnie i zdrowo zginać np. do pielenia
Osobiście, czeka mnie jeszcze jeden zabieg albo dwa. Wyję do księżyca na samą myśl o tym.
Sexi pończocha uciskowa mnie wkurza, wkurza, wk....a. Muszę w niej wytrzymać, bez zdejmowania, jeszcze 21 godzin. Później 5 dni z opcją zdjęcia tylko do kąpieli. I kolejny tydzień noszenia w ciągu dnia, z możliwością zdjęcia na noc.
Upierdliwość straszna, ale myślę sobie, że lepsze to niż za parę lat operacja w szpitalu i leżenie tam odłogiem...
Tak piszę, bo moja Pani Doktor Żylakowa mówi, że większość kobiet w wieku około 50 ma problemy z żyłami i przepływami, a te problemy są przeważnie ignorowane, a przez to później trudniejsze do ogarnięcia
Tak więc Dziewczęta - ku pamięci Waszej, podciągam pończochę uciskową, wyklinam na czym świat stoi a jednocześnie wysyłam temat żebyście spojrzały czy nie macie problemów z żylakami

Które to problemy mogą Wam utrudnić ogrodowanie