hahaha ja mam tak samo -wchodzę ściągam koszuli i stanik od razu ni i dres koniecznie zakładam
Zresztą ja to sie śmieję, ze mam miseczkę Ą więc po co mi ten- jak to mówi mój Niemąż -kaganiec
Zupełnie nie zdawałam sobie sprawy jak wiele kobiet (sądząc po statystyce odpowiedzi) nie znosi staników.
W temacie trendów "równościowych" to chciałabym zauważyć, że kobieta na przyjęciu może mieć wielki dekolt i mini, a mężczyzna musi mieć długie spodnie i koszulę z długim rękawem. Krótki rękaw męskiej koszuli jest postrzegany jako brak elegancji, co w lecie przy zmianach klimatycznych jest dość absurdalne.
Jest inna część garderoby, gorset, które jest czasem przedstawiany jako symbol zniewolenia kobiet, a niezupełnie tak było.
Wracają jeszcze do biustonosza to też chciałabym zauważyć, że zwyczaj jego noszenie można postrzegać jako dyskryminację kobiet albo odwrotnie, prawo do jego noszenia może być postrzegane jako przywilej kobiet. Brak biustonosza u biegacza może prowadzić do kontuzji zwanej sutkiem biegacza.
Czy pidżama to ubiór? Oczywiście. To ubiór odpowiedni do spania, oglądania filmu czy czytania książki. Do krzątania się po domu czy do pracy, już nie wspomnę o ogrodzie, pidżama czy koszula nie bardzo się nadają.
Mary, Twój wpis mnie zastanowił i skłonił do dłuższej chwili przemyśleń i refleksji.
I tak sobie myślę, że z jednej strony masz rację.
Ale z drugiej strony - ile czasu statystycznie spędzamy na przyjęciach??? Takich ę-ą-fifafą? Ja osobiście - zero procent, ewentualnie promil jak policzyć dziesieciolatkę
A ile czasu spędzamy wiodąc zwyczajne życie - 99,9 procent
Sorry, nie jest mi żal mężczyzn, którzy na oficjalne wyjścia muszą się ubrać akuratnie, podczas gdy ich partnerki mogą prezentować dekolt Takie wyjścia są z reguły biznesowe, biznes to kasa, a dla tej warto się poświęcić, chyba Więc i te dekolty i te garnitury mają swoją rolę do odegrania
Noszenie biustonosza jako przywilej mi się jakoś nie widzi A feministką nie jestem Bardziej mnie zastanawia to co już wczoraj napisałam - że mężczyzna z gołą klatą emocji nie budzi, a kobieta ubrana w Tshirt, ale bez stanika, emocje budzi
A odnośnie piżamy - to już myślę, że jak komu wygodnie
Zgadzam się Magaro.
Acz ja akurat jestem feministką .
Kobietom wolno mniej i ja się na to nie godzę. Jakiż to przywilej nosić stanik?! Czyż mężczyźni biegający nie mogą nosić ochraniaczy na sutki? Ależ mogą i to robią .
Dla mnie sens noszenia stanika jest tylko jeden - podtrzymanie dużego biustu. U mnie takowy nie występuje, zatem stanika nie noszę właściwie w ogóle .
Co do babci - i moja tak uważała jak Twoja i Mary . I jeszcze długo po wojnie chadzała w słońcu z koronkową parasolką .