“Chwila nieuwagi” i ominął mnie taki ciekawy, stanikowy temat

Dla celów statystycznych - ja w grupie, którą bez stanika nie funkcjonuje. Po ubraniu czuję się wyższa, prostsza, bardziej zwarta i ukształtowana

.
Co do ubioru, dresów, piżam i swobody wyboru - myślę sobie, że to co mamy na sobie jest pewnego rodzaju informacja dla otoczenia, w jakim “miejscu” jesteśmy. Dom to dom, swoją prywatną strefę rozciągamy na ogród i chodzenie po ogrodzie w piżamie to sygnał dla innych, że to strefa prywatna. Zagadałabym do sąsiadki w ogrodzie ubranej “zewnętrznie”, ale ubranej w piżamę pierwsza bym nie zaczepiła.
Piersi to w ogóle złożony temat, bo poza zwykłą częścią ciała są też, a przynajmniej były, związane z seksualnością, a ta z intymnością, dlatego mam nadzieję, że jednak pozostaną w ukryciu, nie z powodu pruderii a ich wyjątkowości
Pakieciki sąsiedzkie doskonale się prezentują

DT znany jest na O z precyzji i zamiłowania do detali, więc … szok nieuzasadniony

Pozdrowienia świąteczne zostawiam ❤️