Basia, Bożena - trójbarwna cudna Chociaż nie wykluczam, że będę wyklinać jak się okaże za mocno wysiewowa

Magara napisał(a)

Basia, Bożena - trójbarwna cudna Chociaż nie wykluczam, że będę wyklinać jak się okaże za mocno wysiewowa

No ja właśnie ją chyba trochę za bardzo przerzedziłam, trochę za dużo jej było, wkurzało mnie to trochę i nie wiem czy coś w tym roku mi się wysieje Ale moja rabata raczej niewielka, mało miałam miejsca, by mogła swobodnie się wysiewać.

Mam dwie ogromne wierzby białe. Jak je sadziliśmy, to byłam ciut niedouczona w kwestii drzew. Ale jak zaczęby mocno rosnąć, to juzż nie powiem ile było domowych przepychanek nad problemem przycinania ich od góry. eM stawał okoniem, a ja z tych co lubią spokój. Teraz żałuję, że kołków mu na głowie nie ciosałam. Najchętniej bym te wierzby wykarczowała. Przynajmniej jedną, ale nie wyobrażam sobie ile trzeba by za przycięcie, a nawet za wykarczowanie zapłacić.

Basia - wydaje mi się, że wielkość rabaty nie ma znaczenia, jak coś chce być ekspansywne to sobie poradzi Sama jestem ciekawa co z tej mojej trójbarwnej będzie w tym roku, wysiewać do kuwetek na pewno jej nie będę, mam za dużo (dużo za dużo) innych nasion do wysiania - zimowe zakupy się mszczą

Kasia-pestka - też mam takie drzewa, jeszcze małe.. I też mam problem taki jak Ty. Mój Małżonek na hasło "wyciąć póki małe" reaguje alergicznie. On nie znosi wycinki żadnej. Boli go wszystko.
I nie mam serca, żeby z tym/z nim walczyć. Będzie co będzie Lata swoje mamy, może nie doczekamy problemów

W moim kauflandzie wyprzedają rośliny.
Zakupiłam hiacynty, przecenione o połowę, jakoś 10 zeta za pięć cebul wyszło, kolor, którego nie znałam, bardzo mi się spodobał Jak przekwitną pójdą na rabaty



Były też przecenione pierwiosnki - 2 zeta za sporą doniczkę. Nie wzięłam i teraz trochę żałuję, a trochę się zastanawiam czy jutro po nie jechać. Nie mam pojęcia co bym mogła teraz z nimi zrobić. Ziemia zamarznięta, foliaka brak, w domu za ciepło.

Może coś podpowiecie

Może jutro się przejadę po hiacynty, no nie mów, ze masz ziemię zmarzniętą, przeważnie to mnie dosięgał jęzor zimna Suwałkowego, a jak na razie najniższa temperatura w nocy minus 1 °C.
Magarku przez Ciebie spojrzałam na prognozę i zgroza mnie ogarnęła, brrr spójrz:

https://polskieradio24.pl/artykul/3479403,Apogeum-zimna-w-lutym-Scisnie-mroz-bedzie-14-stopni

Mam nadzieję, że się mylą ...

Słyszałam o podlewaniu miejsca sadzenia wrzątkiem z dużego garnka.

No co wy to nie sa jakies mega mrozy jak na luty, w zeszłym roku w listopadzie u nas bywaly nocki -12 -14. Wiec jak przez kilka dni bedzie -8 to zadna zima. W koncu mamy luty Te kilka dni damy rade.
Choc marze o ciepelku i o wiosnie

Dagmara, podobno kwitną u Ciebie krokusy, poka.

Kiedy posadzisz hiacynty na rabaty, jesienią?

Z pierwiosnkami można się trochę pobawić, tzn. jak noce na minusie to schować np. do zimnego garażu, piwnicy (jeżeli się ma), ewentualnie próbować zadołować w szklarni (nie pamiętam czy już masz czy dopiero będzie). Jak zimne noce z kilkoma stopniami mrozu to przykryć dodatkowo włókniną albo przenieść w miejsce jak pisałam na początku na najgorsze dni/ noce. Trochę zabawy, ale jeżeli chcesz się pobawić to może się udać. Jak zrobi się nieco cieplej to posadzić na rabatę.
Można też potrzymać w domu jeżeli ładne, do czasu aż zaczną przekwitać i zbrzydną.