Całkiem możliwe, że to sroki. One w dodatku pamiętają miejsce gniazdowania i wracają. Nam zabiły parę lęgów kaczki krzyżowki. Sójki są trochę płochliwe, nie wiem, czy w pobliżu domu i ludzi, tak by sobie poczynały.

Sroki to nawet młode wiewióri atakują. To wiem. Ale o piskletach czytalam właśnie w kontekście sójek. Tak czy siak. Małe ptaki się ich boją. Sierpówki są duże, a od nich nie uciekają. Od sójek tak.

Eee tam, z tą oceną sójek to taka przesada, to jest element natury, podobnie jak największy drapieżca - człowiek, który je świnie, krowy, króliki, kury (i jeszcze pół świata inszych inszości)
Koty zjadają śliczne myszki, skubane biedronki to wróg dla mszyc (jedzą je żywcem!) bociany wyżerają głównie gryzonie, ale też zielone śliczne żabki, a orły bieliki?? Sama zgroza... itp, itd

Moja filozofia życiowa jest taka:
- obserwuję,
- zauważam fakty,
- nie oceniam,
dotyczy to praw natury i ludzi zupełnie innych niż ja sama
A hoj przygodo!

Jakby nie było sójka pięknym kolorowym ptakiem jest i niesłychanie mądrym i sprytnym, to gwarantuje jej przetrwanie w świecie natury

Ach jak cieszy oko, zakwitła!

Zgadzam się z tym, co napisałaś o świecie zwierząt i prawach natury.

A na widok tych cudnych kwiatuszków aż się uśmiechnęłam

Ale cudne kwiecie, takich energetycznych kolorków aż się chce...bo za oknem biało i zimno.

Kordina napisał(a)

Eee tam, z tą oceną sójek to taka przesada, to jest element natury, podobnie jak największy drapieżca - człowiek, który je świnie, krowy, króliki, kury (i jeszcze pół świata inszych inszości)
Koty zjadają śliczne myszki, skubane biedronki to wróg dla mszyc (jedzą je żywcem!) bociany wyżerają głównie gryzonie, ale też zielone śliczne żabki, a orły bieliki?? Sama zgroza... itp, itd

Moja filozofia życiowa jest taka:
- obserwuję,
- zauważam fakty,
- nie oceniam,
dotyczy to praw natury i ludzi zupełnie innych niż ja sama
A hoj przygodo!

Jakby nie było sójka pięknym kolorowym ptakiem jest i niesłychanie mądrym i sprytnym, to gwarantuje jej przetrwanie w świecie natury

Z większością się zgodzę, takie je natura stworzyła, a wiadomo że chcąc żyć muszą jeść
Boćki pisklęta bażantów potrafią wszystkie wyłapać, a nikt ich nie gani za to. Sójka czy sroka też swoją rolę w przyrodzie ma.
Sroki rolnikom młode kurczątka potrafiły wybrać do zera. Pamiętam jako dziecko jak rolnicy łapali sroki zabijali i nadziewali na pal, to była jedyna wg. nich metoda na to by więcej do kurcząt nie przylatywały.

Chyba jedyne ptaki do których mam jakaś awersję to kukułki ze względu na lenistwo w wychowywaniu własnego lęgu kosztem innych ptaków..... ale tak po prawdzie też nie ich wina, że tak mają

Wszystko racja... Ale mimo to wolę pomóc słabszym. Nie robię tego kosztem silniejszych, bo one i tak coś u mnie mają dla siebie też.

Wszystkie macie rację
Specjalnie (nie bez przyjemności oczywiście ) obserwowałam dziś okolice moich karmników - u mnie sójki na dole skubią to co spadnie z góry, za ciężkie tyłki mają żeby usiąść bezpośrednio przy podajniku
Nie zauważyłam, żeby mniejsze ptactwo (sikorki, zięby, mazurki czy dzwońce) miały problem z obecnością sójek - skubały razem z nimi, więc może nie takie te sójki straszne albo może u mnie małe ptactwo takie odważne Jeszcze jakiś czas temu to co na ziemi nie cieszyło się w ogóle zainteresowaniem, ale śnieg spadł, mróz jest i każda stołówka jest dobra
Mam od chyba trzech lat powieszony podajnik z lidla - takie Drive Fru podlecieć, złapać na wynos i zjeść na mieście

Radosne cyklamenki sówki z drewna fantastyczne a te w realu takie dostojne opowieść o klekotku mi się też podoba słodziak z niego