Fajna ta Twoja ptaszarnia.

Piękne zdjęcia sójki
U mnie też widywałam te ptaki, raz korzystał z karmnika, ale odfrunął zanim wzięłam apparat

Też się przestraszyłam, że nie ma O. jestem chętna na składkę.

Jakby coś to ja też piszę się na składkę

Super sójki Osobiście bardzo je lubię, poza okresem kiedy mi wyżerają truskawki
Podobno są mega inteligentne i wykazują dużą samokontrolę, jak ludzie - fajny artykuł na ten temat ostatnio czytałam

Braku forum nie dostrzegłam - ale ja nocny zwierz

Jak ja lubię ptasie opowieści
Z chęcią będę zaglądać po więcej.

Sójki do nas też zaglądają, ale o takich fotkach pomarzyć mogę, te nasze są mega płochliwe. Ale wiadomo kiedy są bo drą się okropnie, gorzej niż sroki.

Kordina napisał(a)

To może trzeba zaproponować jakąś zrzutkę? Składkę? Ja się chętnie do kosztów przyłącze, szkoda byłoby mi tracić trzecie ulubione forum, bo 2 już poszły...

Ja też się przyłączam w razie czego

Tylko pewnie będzie kłopot, jak forum zniknie, a my nie mamy kontaktu do wszystkich ..l

Bożenko, piękne zdjęcia sójki ❤️

A ja sójek nie lubię, odkąd przeczytałam, że zabijają i pożerają pisklęta małych ptaków. I mój podziw dla ich ubarwienia wyparował. Z procy do nich nie strzelam, ale odganiam od karmników. Bo małe się ich boją. Z głodu nie umrą, stołują się na kompostowniku...

tulucy napisał(a)

A ja sójek nie lubię, odkąd przeczytałam, że zabijają i pożerają pisklęta małych ptaków. I mój podziw dla ich ubarwienia wyparował. Z procy do nich nie strzelam, ale odganiam od karmników. Bo małe się ich boją. Z głodu nie umrą, stołują się na kompostowniku...

Lucy, a pewna jesteś, że to sójki są takie agresywne? Mi się wydawało, że to sroki są z tych "morderczych". A teraz to już sama zgłupiałam

Sroki to wiem, że są takie paskudne, bo mi w tym roku tak gołębie załatwiły, zrobiły sobie gniazdo na krokwi domu, pod dachem, cieszyłam się, bo miejsce ok, mogło być i co, sroki zaczęły sobie gniazdo na świerku robić, do gniazda gołebi się dobrały, kot by tam nie wszedł, a żadnych wiatrów też nie było, a gniazdo gołebi rozwalone, tylko skorupki zostały po jajkach, szkoda mi ich było, bo przez kilka dni tam jeszcze zaglądały