Bardzo dobrze Ci się kojarzy. Ciężko zdefiniować, czy duży krzew, czy małe drzewko. Raczej drzewo, ale duże rozmiary po wielu latach. Niektórzy podkrzesują i jest fajna korona wyeksponowana
Zresztą gatunków i odmian jest mnóstwo. Nie zmienia to faktu, że jako solitery są spotykane.
Odradzam bez czarny. Miałam odmianę Golden Tower. Kupiłam, bo miała przypominać klon palmowy, ale to się do klonu nie umywa. Mszyc na nim pełno, rosną mało atrakcyjne grube badyle. I zapaszek jakiś nieciekawy dla mnie.
Jaśminowce też często są atakowane przez mszyce. Testuję kilka odmian i może znajdę taką, która jest bardziej odporna na mszyce.
Za krzewuszkami też jakoś nie przepadam. Tnę je mocno, bo rosną wielkie rozwichrzone krzaczory. Ale za to nie mszyc.
Polecam kaliny japońskie. Mam Watanabe. Rośnie, nie choruje, mszyce ją omijają.
Ja też polecam kaliny japońskie. One po latach "wypiętrzają się" w ten sposób, że mają dużo masy u góry, a od dołu są trochę łyse. Nie każdemu to się podoba. Dla mnie to zaleta, bo można coś atrakcyjnego posadzić w niższym piętrze i wtedy kalina tworzy malowniczy parasol. Tak, jak tu:
Zdjęcie zrobione pod wpływem impulsu, bo zauroczyła mnie ta kalina.