Moje rabaty nie gotowe więc ukorzenianie robię innym sposobem.

Zaczęła 8-my miesiąc i do niedawna miała 3-4 drzemki około 40 minutowe. Teraz bywa, że i na 1,5-2 h zaśnie. Ostatnio wychodziłam niemal zaraz po przebudzeniu się, jako forma aktywności. Spróbuję jutro, a właściwie dziś, o ile pogoda pozwoli na prace ogrodowe, innego podejścia - drzemki na zewnątrz. Będąc w ciąży wyobrażałam sobie właśnie taką wersję ogrodnictwa - ja w ogrodzie, a obok dziecko śpiące w wózku lub w lecie na kocyku piknikowym w części warzywnej. Rzeczywistość potrafi zaskoczyć…

Podziwiam, że udało Ci się pracować w ogrodzie z maluszkiem.

W weekend są plany szykowania miejsca-gleby pod tunel foliowy, ale to już z mężem, co będzie o wiele łatwiejsze.

Przypomniały mi się moje wyobrażenia o rodzicielstwie . Bardzo podobne . Szczegolnie zapamiętałam wizję siebie idącej przez kwietną łąkę w zwolnionym tempie z rozwianym włosem, z białym długim szalem powiewający na wietrze i słodkim radosnym dziciątkiem prowadzonym za rękę .
Żadna liczba przeczytanych książek „przygotowujących” do rodzicielstwa, żadna liczba opowieści krewnych i znajomych nie przygotuje człowieka na to, co go czeka .

Glina jest mimo wszystko wdzięczną glebą, nie można mieć wszystkiego, ale łatwiej zapanować nad nawadnianiem. Ciekawa jestem, jakie macie plany rozluźniania. Moja gleba po dwóch sezonach wyraźnie poprawiła strukturę, nie spodziewałam się nawet, że tak materia organiczna w tym nawóz, plus mączka bazaltowa, dolomit, wióry rogowe etc. podziała.

Hej Patrycja
Lubię czytać o powstawaniu nowych ogrodów .
Glina i u mnie, ale nie jest taka straszna, jak czasami piszą. Tak jak pisze Martka, po dodaniu różnych dobroci, wyraźnie poprawia się jej struktura, a plusem jest to, że dobrze trzyma wilgoć.

Trzymam kciuki za wysiewy i hodowlę hortensji

Glina podobno lepsza niż piasek. Najwiecej pracy wymaga na początku przy rozluźnieniu. W miarę możliwości postaramy się dodać dużo „dobroci”, porządnie wymieszać, zrobić odpowiednie spadki i pozbyć się chwastów. Mąż niecierpliwy jest z trawnikiem, więc poplon chyba tylko na rabatach będzie, chociaż to nie jest idealne rozwiązanie. Z wielkim trudem go przekonałam o potrzebie dołożenia dobroci i wymieszania ich. W jego wizji było tylko nasypanie warstwy czarnoziemu i sianie trawy na nim.



Czas na dalsze planowanie. Co będzie lepszym rozwiązaniem - wybrać drzewa iglaste i liściaste na każdą rabatę (najwyższe piętro) czy zaplanować przedogródek od A do Z?

Ja bym zaczynała strategicznie od drzew... ich poszukiwania trwają, a każdy sezon z nimi to sezon do przodu i bliżej klimatu, którego nic nie zastąpi, najpiękniej zaprojektowany i wycackany przedogródek
Ponieważ nie zaczynałam od drzew, teraz mam trochę rozkminek plus niecierpliwie czekam na duże drzewa... tak że ten

Ja też najpierw bym posadziła drzewa ,bo najdłużej rosną ,no i żywopłot

Chyba nie do końca trafnie zadałam pytanie. Termin sadzenia to wiadomo, najlepiej pierwsze to co wolno rośnie - żywopłoty i drzewa. W moim pytaniu mi chodziło bardziej co jest wygodniejsze przy planowaniu całego ogrodu. Czy zacząć od zaplanowania na całej działce wszystkich drzew (tylko drzew, ewentualnie żywopłotów, tzn. wybrać jakie to będą i ich dokładne odmiany, ustalić po ile sztuk na każdej rabacie się zmieści) czy raczej zacząć projektować przedogródek (drzewa, krzewy, byliny, układ nasadzeń).

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Moje rabaty nie gotowe więc ukorzenianie robię innym sposobem.

Zaczęła 8-my miesiąc i do niedawna miała 3-4 drzemki około 40 minutowe. Teraz bywa, że i na 1,5-2 h zaśnie. Ostatnio wychodziłam niemal zaraz po przebudzeniu się, jako forma aktywności. Spróbuję jutro, a właściwie dziś, o ile pogoda pozwoli na prace ogrodowe, innego podejścia - drzemki na zewnątrz. Będąc w ciąży wyobrażałam sobie właśnie taką wersję ogrodnictwa - ja w ogrodzie, a obok dziecko śpiące w wózku lub w lecie na kocyku piknikowym w części warzywnej. Rzeczywistość potrafi zaskoczyć…

Podziwiam, że udało Ci się pracować w ogrodzie z maluszkiem.

W weekend są plany szykowania miejsca-gleby pod tunel foliowy, ale to już z mężem, co będzie o wiele łatwiejsze.

Oj, potrafi zaskoczyć
Dziecko śpiące w wózku w ogrodzie to u nas był standard i w zasadzie główny czas na działania. Gorzej było przy drugim, bo starsza swoimi okrzykami wybudzała młodszego i było po pracach Także, nie zawsze się udawało.

Planowanie nasadzeń chyba najlepiej zacząć od szkieletu, czyli żywopłotów, drzew, większych krzewów, a jako punkt wyjściowy postawić sobie pytanie, jaką funkcję w danym miejscu potrzebujesz. Czy chcesz coś zasłonić? Czy zrobić szpaler jednakowych drzew wzdłuż ogrodzenia albo ścieżki? Czy drzewo ma coś zacieniać?

Nie wiem, czy to ci się przyda, ale tu jest ciekawy wpis o planowaniu nasadzeń:
https://podmiejskiogrodek.pl/2020/06/25/moja-propozycja-nasadzen-swobodnych/
W prawdzie mowa jest o nasadzeniach swobodnych, ale sedno jest takie, że najpierw planuje się kształt rabat i większe rośliny, a byliny jako wypełniacze - w kolejnym etapie.

Myślę, że jeśli masz jakąś wstępną koncepcję planu, to możesz wrzucić i my zrobimy burzę mózgów

Ja bym zaczęła od wytyczenia całej architektury,ścieżek, rabat itp. planowanie nasadzeń dopiero na późniejszym etapie