Dziad rył mi koło nowych cisów. Zaledwie 2 kopce były.

Edit:
Po pracy zajeżdżam, a tu znowu poryte!

Łączę się w bólu. U mnie tyle czasu go nie było, bo conajmniej dwa lata. Tej jesieni jakiś delikwent zalazł za skórę u sąsiada, ten wdrożył przeróżne metody i tak się go pozbył, że przywędrował do mnie. Akurat nie ryje rabaty, a trawnik z przodu i w okolicach brzozowej. Okropnie wyglądają te placki na trawie po rozgarnięciu kretowisk.

Łączę się w bólu. U mnie tyle czasu go nie było, bo conajmniej dwa lata. Tej jesieni jakiś delikwent zalazł za skórę u sąsiada, ten wdrożył przeróżne metody i tak się go pozbył, że przywędrował do mnie. Akurat nie ryje rabaty, a trawnik z przodu i w okolicach brzozowej. Okropnie wyglądają te placki na trawie po rozgarnięciu kretowisk.

Mi podnosi kartony i zrębkę. Wszystko się miesza z ziemią, a ja dostaję szału

Ech

Pati nie rozgarnuj tych kopców ,bo ci się będzie ziemia zapadać. Tylko znajdź otwór i wlej konewką bez sitka tak ,żeby cała ziemia z kopca spowrotem wróciła do tunelu

Jak fajnie, że to piszesz. Nawet o tym w ten sposób nie pomyślałam. Dzięki.

Jak fajnie, że to piszesz. Nawet o tym w ten sposób nie pomyślałam. Dzięki.