To raczej nie jest sekator do bylin. No chyba, że takich o bardzo grubej i twardej łodydze (przegorzany, sadźce itp). U mnie się sprawdziło to, co napisała Mrokasia, że on znakomicie zastępuje sekator dwuręczny w przypadku, kiedy jednoręczny już nie daje rady ze względu na rozpiętość i twardość materii. Kiedy nie miałam tego akumulatorowego i cięłam coś z drabiny w przypadku grubszej gałęzi musiałam schodzić, brać sekator dwuręczny, którym dosyć trudno się manewrowało wewnątrz korony, a potem schodzić, żeby go odłożyć. To było bardzo męczące i spowalniało pracę. Pożyczyłam ten sekator sąsiadowi do przycinania katalp. Był przeszczęśliwy, bo cięcie 3 drzew zajęło mu 15 minut, a rok temu potrzebował na to aż trzech godzin.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
No co Ty? Ja mój uwielbiam! Działa szybko, opitoliłam nim pół ogrodu po zakupie. Drzewka, byliny, jak leciało. Wyleczył mój strach przed cięciem bardzo skutecznie