W pobliżu miejsca, gdzie mieszkam, jest nieduży sklep ogrodniczy, który sprzedaje m.in. rośliny. Może nie ma jakiegoś powalającego asortymentu, ale czasem można tam trafić na coś ciekawego. Ostatnio byłam tam w poszukiwaniu doniczek produkcyjnych i wypatrzyłam, że mają całkiem spore drzewka judaszowców. Niestety nie zapamiętałam, jakiej odmiany. Siedziało mi to w głowie i gryzło mnie przez kilka dni. Zwłaszcza odkąd zobaczyłam w Internecie judaszowca Eternal Flame i zakochałam się. W judaszowcu. Eternal Flame.
No więc poszłam tam dzisiaj mimo deszczu, bo myśl o tym judaszowcu nie dawała mi spokoju. Oczywiście na miejscu okazało się, że to odmiana Ruby Falls. Szkoda. Ale drzewko całkiem ładne, słusznych rozmiarów, tak ze dwa metry wysokości. Zostaje mi zatem kupno przez Internet, a tam zawsze nie wiadomo, co wyślą. Trochę zakup w ciemno. Wydam 600-700 zł, a przyślą mi suchego badyla. Na razie się wstrzymam. I tak nie wiem, gdzie bym posadziła tego judaszowca.
Przy okazji zobaczyłam inną roślinkę, którą chcę mieć. Orszelinę Pink Spire. Wrócę tam, jak nie będzie padać

.
Mają tam dużo borówek, w tym polecane przez Bee Bluecrop i Toro.