Witaj! Masę roboty wykonałaś na cortenowej. Skosili ci rośliny Też bym się wściekła, nie wiem jak to możliwe zresztą... Ogród na odległość to wyzwanie. Masz tam możliwość nocowania w ogóle, bo nie pamiętam?
Z karczownikami to musisz radykalnie zadziałać, nie umiem doradzić bo nie miałam takiego problemu, ale ja bym wysunęła najcięższe działa jakie możliwe...
Pięknie prezentują się hortensje i klon utopiony w Hakonechloe
P.S. Mnie dopadł teraz Covid, lubi mnie, choruję co roku, z roku na rok coraz łagodniej i szybciej wracam do zdrowia, ale to choróbsko potrafi sponiewierać i osłabić odporność. Uważaj na siebie! Pozdrawiam cieplutko!
Ogród się prezentuje całkiem fajnie, a tu jaki gąszcz
Jasny klonik współgra z jasną hakonką dobrze. A może żeby uniknąć ściachania roślin po prostu ogrodzisz w prosty sposób? Jakieś kijki wbite w ziemię i oplecione sznurem?
Powodzenia
Rabatka z zawilcami... taka dosyć rustykalna jest. Pasuje do otoczenia .
Ja kompletnie nie znam się na uprawie gaury. Wiem, że lubi słońce i przepuszczalną glebę, dlatego dałam jej dużo piasku przy sadzeniu. Sadziłam w czterolitrowych doniczkach z otworami.
Czy kiedyś zamieszkam? Szansa jakaś jest. Dom jest stary, przedwojenny, ale ma wszystkie media, ogrzewanie gazowe i jest ocieplony. Sprawa z całą nieruchomością jest jednak skomplikowana. Stryj ma wieczyste użytkowanie i na dzień dzisiejszy niewiele mogę z tym zrobić.
Asia, nocowanie na razie nie bardzo... W domu rezyduje stryj, który jakoś nie kwapi się do zaproszenia mnie. Zresztą sama bym nie chciała. Z kolei drewniany domek w ogrodzie nie ma ogrzewania, wody... Jak byłam młodsza to mi nie przeszkadzało, teraz jestem już zbyt wygodna na takie "luksusy".
Większość ściętych roślin było oznaczonych. Winnik rósł tuż przy drewnianej podporze, lilak był już dość duży. Że ścięli żurawki, szałwie i ciemiernika mogę zrozumieć, bo rosły na nie ogrodzonej rabacie i pewnie zarosły. Jak ktoś się nie zna na roślinach, to nie widzi różnicy... Ale to, że ścięto dalie i piwonię (w metalowej podporze), które rosły na rabacie z obrzeżem kortenowym, to jest już dla mnie kompletnie niezrozumiałe.
Zresztą czy to pierwszy raz? W sierpniu ścięto mi różę Rose de Tolbiac, która rosła w metalowej pergoli. I wiele innych roślin, w tym miskanty zebrinus. Nie wszystkie rośliny były dostatecznie oznaczone, przyznaję. Ale niektóre były.
Po prostu szlag mnie trafia.
Winnik ze zdjęcia jest obcięty tuż przy ziemi. Rósł przy drewnianej, dobrze widocznej kratce. Może w przyszłym roku odbije...
To moje też nie pierwsze spotkanie z covidem. Przechodzę go dość łagodnie, tylko potem przez jakiś czas jestem dość osłabiona. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i pozdrawiam serdecznie .
Dziękuję, Bożena Ogród na szczęście poradził sobie beze mnie i wygląda całkiem nieźle - poza rabatami bylinowymi.
Pomyślę nad tym, żeby lepiej oznaczyć te moje rośliny, chociaż w tym wypadku nawet obrzeże nie jest gwarancją sukcesu . Wiosną posadzę kolejnego lilaka. To już drugi skoszony, ale do trzech razy sztuka.