Wiele lat temu też miałam, pewnie nadmorskiego, też usunęłam jak zobaczyłam co się w około dzieje, potem jeszcze przez wiele lat usuwałam resztki bo wyrastały z zostawionych korzonków, tak samo usuwam przegorzan, też nie do usunięci

Mirka nie wiedziałam, że przegorzan też taki upierdliwy Najgorsze są te co z kawałka palowego, głębokiego korzenia wyrastają, trudno je wyjąć w całości jak są starsze.

Dziś jednak poprawiłam sadzenie pęcherznicy pod płotem obok cisa. Bukietowa poszła dalej na prawo między kruszyny, bo w miejscu gdzie rosła wolę coś wyższego. Taki trochę ażurowy żywopłot powstał Tawułę Anthony Waterer wzięłam na początek rabaty przy tarasie, w sumie ładnie wygląda przez cały sezon, nie bardzo już mam miejsca na krzewy Ta tawuła , kiedyś się na mnie pogniewa. Jest ze mną od początku i gdzie to ona już nie była, włącznie z donicą na ganku

Ładny zachód, szkoda że tak późno z pracy wróciłam ogarnęłabym osiedlową do końca, bo idą już do mnie zatrwiany...

Mikołajek... ładny, ale śmierdzi kupą. Miałam kiedyś przy tarasie! Hahaha! Szybko się pozbyłam.
W zamian posadziłam przegorzan. Był za wysoki i chciałam się pozbyć... do tej pory go usuwam, a wykopałam go już chyba 7 lat temu

Mikołajka miałam, odmiany nie pamiętam, zapachu podejrzanego też nie. Już niby się z nim rozstałam a on ciągle jest.
Napisz czy udało się ukopać przylaszczki u teściowej.

Juzia no właśnie ten zapach, dobrze że potwierdzasz.
Nie wszyscy to czują, albo nie mają płaskolistnego, może inne nie śmierdzą, Hobbit nie śmierdzi.


Jolu pewnie że się pochwalę, tylko to ponad 100 km ode mnie nie wiem czy zdążę zanim kwiaty znikną, potem nie będę wiedziała czy to one są

Mikołajek z jeżówkami to świetna kompozycja Mam od trzech lat Z węchem mam problem od covida ale Małżonkowi kazałam mikołajka wąchać i mówił, że nie śmierdzi
W zeszłym roku nie dałam rady kwiatostanów mikołajka wycinać bo za duży gąszcz był, a teraz widzę sryliard siewek Muszę się zastanowić czy dalej mi się kompozycja podoba

Jakiś czas temu wrzuciłam u siebie zdjęcia siewek ciemierników z danego roku, rocznych, dwuletnich i trzyletnich. Większość siewek wyrywam, ale zawsze kilka zostawiam, żeby się podzielić z odwiedzającymi mnie ogrodniczkami
Młode siewki kwitną dopiero po 3 latach.
Jeżeli chodzi o przesadzanie, to nie ma żadnego problemu z młodymi ciemiernikami. Większe ciemierniki też przesadzam, ale bardzo trzeba pilnować podlewania przesadzonych roślin. W sezonie, kiedy się je przesadziło może nie wyglądają najlepiej, ale w następnym rosną już bardzo zdrowo.

Ja rok temu miałam sporo siewek ciemiernika. Wyglądały na ciemiernika cuchnącego ale czekałam na ten sezon by mieć pewność. Niestety póki co na razie nie widzę żadnej siewki chyba wyginęły

Nie wiedziałam, ze ciemierniki niezbyt lubią przesadzanie.
Mój najstarszy krzaczek jest u mnie trzeci sezon.
Dostałam go od koleżanki, która przesadzała swój wielki okaz i przy okazji odcięła mi kawałek.
Kwitnie id poczatku. Zresztą…podzieliłam go wiosną ubieglego roku na dwa mniejsze.